Naukowcy odkryli mechanizm ciężkiej depresji. Już wiedzą, jak ją leczyć
Jak czytamy w publikacji naukowców Uniwersytetu Stanforda na łamach Proceedings of the National Academy of Sciences, w końcu poznaliśmy mechanizm stojący za poważną depresją, a tym samym wiemy już, w jaki sposób ją leczyć - pomocna może okazać się magnetyczna stymulacja mózgu.
Zespół naukowców Uniwersytetu Stanforda wykazał, że u osób z depresją sygnały między dwiema kluczowymi częściami mózgu wydają się płynąć w niewłaściwy sposób, ale istnieje rozwiązanie problemu, które drastycznie poprawia kondycję pacjentów, a mianowicie stymulacja magnetyczna. I choć brzmi to jak jedna z drastycznych metod stosowanych przed laty w szpitalach psychiatrycznych, to nic z tych rzeczy - to nieinwazyjna metodę indukowania aktywności elektrycznej w określonych częściach mózgu (seria krótkich i powtarzających się silnie skupionych impulsów magnetycznych).
Naukowcy już wiedzą, jak skutecznie i bezinwazyjnie leczyć depresję
Co więcej, przezczaszkowa stymulacja magnetyczna (TMS), bo o niej właśnie mowa i może być wykorzystywana do poprawy pamięci, zmniejszania fobii, apetytu na jedzenie lub uzależnienia od narkotyków. W 2020 roku pojawiło się zaś badanie, które zdawało się sugerować jeszcze jedno terapetyczne działanie tej metody, zwanej w tym przypadku Stanford Neuromodulation Therapy (SNT), a mianowicie leczenie depresji. Naukowcy aż do teraz nie potrafili jednak odpowiedzieć na pytanie, dlaczego uczestnicy eksperymentu osiągnęli imponujący 90 proc. współczynnik remisji.
Naukowcy przeanalizowali dane fMRI 33 pacjentów z opornym na leczenie zaburzeniem depresyjnym i porównali je ze skanami 85 osób bez depresji, wtedy odkryli zasadniczą różnicę w sposobie komunikowania się dwóch obszarów mózgu, tj. wyspy przedniej oraz zakrętu obręczy.
Wyspa przednia to obszar mózgu, który odbiera wrażenia, takie jak ból, smak lub temperatura i pomaga odpowiednio regulować subiektywne emocje, co czyni przez wysyłanie sygnałów do innego regionu, zwanego przednią korą zakrętu obręczy, który zarządza emocjami.
Naukowcy odkryli, że u około 75 proc. pacjentów z depresją ta komunikacja odbywa się wstecz, tzn. przednia kora zakrętu obręczy wysyła sygnały do przedniej wyspy, przy czym wyższy odsetek sygnałów odwrotnych koreluje z cięższą depresją. W ciągu 5-dniowej terapii SNT udało się naprawić komunikację, a pacjenci niemal od razu zauważyli poprawę nastroju - co więcej, im poważniejsza depresja, tym większa była poprawa.
Polecamy na Antyweb | Profesor nie zaliczył studentom prac końcowych bo... Chat GPT mu tak powiedział
To pierwszy raz w psychiatrii, kiedy konkretna zmiana w biologii - przepływ sygnałów między tymi dwoma obszarami mózgu - powoduje zmianę objawów klinicznych. Dane fMRI, które umożliwiają precyzyjne leczenie za pomocą SNT, mogą być wykorzystywane zarówno jako biomarker depresji, jak i metoda spersonalizowanego celowania w leczeniu jej przyczyny. Kiedy mamy do czynienia z osobą z ciężką depresją, możemy poszukać tego biomarkera, aby zdecydować, jakie jest prawdopodobieństwo, że dobrze zareaguje na leczenie SNT