Naukowcy odkryli mechanizm ciężkiej depresji. Już wiedzą, jak ją leczyć
Jak czytamy w publikacji naukowców Uniwersytetu Stanforda na łamach Proceedings of the National Academy of Sciences, w końcu poznaliśmy mechanizm stojący za poważną depresją, a tym samym wiemy już, w jaki sposób ją leczyć - pomocna może okazać się magnetyczna stymulacja mózgu.
Zespół naukowców Uniwersytetu Stanforda wykazał, że u osób z depresją sygnały między dwiema kluczowymi częściami mózgu wydają się płynąć w niewłaściwy sposób, ale istnieje rozwiązanie problemu, które drastycznie poprawia kondycję pacjentów, a mianowicie stymulacja magnetyczna. I choć brzmi to jak jedna z drastycznych metod stosowanych przed laty w szpitalach psychiatrycznych, to nic z tych rzeczy - to nieinwazyjna metodę indukowania aktywności elektrycznej w określonych częściach mózgu (seria krótkich i powtarzających się silnie skupionych impulsów magnetycznych).
Co więcej, przezczaszkowa stymulacja magnetyczna (TMS), bo o niej właśnie mowa i może być wykorzystywana do poprawy pamięci, zmniejszania fobii, apetytu na jedzenie lub uzależnienia od narkotyków. W 2020 roku pojawiło się zaś badanie, które zdawało się sugerować jeszcze jedno terapetyczne działanie tej metody, zwanej w tym przypadku Stanford Neuromodulation Therapy (SNT), a mianowicie leczenie depresji. Naukowcy aż do teraz nie potrafili jednak odpowiedzieć na pytanie, dlaczego uczestnicy eksperymentu osiągnęli imponujący 90 proc. współczynnik remisji.