Nessie nie jest sama? Tajemnicze "mikropotwory" w Loch Ness

Naukowcy po raz pierwszy przebadali wody słynnego jeziora za pomocą kamery holograficznej, co doprowadziło do zaskakującego odkrycia. Czyżby Nessie nie była sama i w Loch Ness żyły też inne potwory?

Szkockie jezioro Loch Ness od dawna działa na naszą wyobraźnię
Szkockie jezioro Loch Ness od dawna działa na naszą wyobraźnię Andy BuchananAFP

Szkockie jezioro Loch Ness słynie z ogromnej bestii, która według plotek ukrywa się w jego mrocznych głębinach, ale czy na pewno jest tam sama? W ramach nowych badań przeprowadzonych na Uniwersytecie w Aberdeen, badacze postanowili sprawdzić, co naprawdę żyje w Loch Ness, po raz pierwszy zanurzając w nim kamerę holograficzną.

Nessie ma towarzystwo

A konkretniej urządzenie weeHoloCam, które może wykonać tysiące cyfrowych holograficznych obrazów, a następnie wykorzystać sztuczną inteligencję, aby ustalić, co dokładnie zostało na nich uchwycone. Jak podkreślają badacze, trudno o lepsze narzędzie do identyfikacji np. małych poruszających się organizmów, przy których tradycyjne kamery są często bezsilne.

Tradycyjnym sprzętem trzeba wykonać kilka zdjęć w różnym czasie, aby uchwycić daną scenę. W przypadku hologramu zostaje ona zarejestrowana w jednym ujęciu. To jakby podnieść kawałek oceanu i zabrać go do laboratorium
wyjaśnia prof. Jon Watson, członek zespołu inżynierów z Aberdeen.

W Loch Ness mieszkają mikropotwory

Kiedy zespół przejrzał efekty swoich prac, odkrył, że w wodach czają się... "mikropotwory". Ich tożsamość? Powiększone cząstki planktonu, które - choć prawdopodobnie nie wywołują takiego zainteresowania jak stara dobra Nessie - dają nowatorski wgląd w to, co naprawdę dzieje się w tym historycznym słodkowodnym jeziorze.

Naukowcy nie ukrywają też, że była to dla nich wyjątkowa okazja do wdrożenia kamery weeHoloCam w słodkiej wodzie, ponieważ wcześniej była ona używana tylko w oceanie. Chcieli się przekonać, czy jakość wody pozwoli na analizy, zwłaszcza na mniejszych głębokościach, ponieważ duża ilość torfu może utrudniać instrumentowi rejestrację.

Okazało się jednak, że na ok. 200 m głębokości (Loch Ness ma 226,9 m w najgłębszym miejscu) udało im się zobaczyć wiele interesujących cząstek, które dzięki współpracy z biologami powinny dostarczyć więcej informacji na temat różnorodności biologicznej jeziora. Zespół nie ukrywa, że jest szczególnie dumny z tego, że dzięki temu nowemu podejściu do badania organizmów wodnych żaden z nich nie musiał być wynoszony z jeziora i zabierany do laboratorium.

***

Bądź na bieżąco i zostań jednym z 90 tys. obserwujących nasz fanpage - polub Geekweek na Facebooku i komentuj tam nasze artykuły!

***

Co myślisz o pracy redakcji Geekweeka? Oceń nas! Twoje zdanie ma dla nas znaczenie.

Astronauci utknęli na ISS. W jakich warunkach spędzą kilka miesięcy?© 2024 Associated Press
INTERIA.PL
Masz sugestie, uwagi albo widzisz błąd?
Dołącz do nas