Nie każdy palacz zachoruje na raka płuc. Dlaczego?

​Nałogowe palenie płuc jest główną przyczyną raka płuc, ale tylko u mniejszości palaczy dochodzi do rozwoju tej choroby. Jak to możliwe?

Naukowcy z Albert Einstein College of Medicine opublikowali w "Nature Genetics" pracę, która sugeruje, że u niektórzy palacze mogą dysponować mechanizmami ochronnymi przed rakiem płuc. Odkrycie to może pomóc w identyfikacji osób palących, u których ryzyko wystąpienia raka płuc jest wyższe od statystycznego i w związku z tym wymagają szczególnej obserwacji.

- To może okazać się ważnym krokiem w kierunku zapobiegania i wczesnego wykrywania ryzyka zachorowania na raka płuc, a nie obecnych wysiłków potrzebnych do walki z późnym stadium choroby, gdzie wszelka pomoc jest trudna i kosztowna - powiedział prof. Simon Spivack z Albert Einstein College of Medicine, główny autor badania.

Reklama

Jak to jest z rakiem płuc?

Lekarze od dawna mówią o tym, że palenie papierosów prowadzi do rozwoju raka płuc poprzez wywoływanie mutacji DNA w prawidłowych komórkach płuc. Ale do tej pory nie można było tego udowodnić, ponieważ nie było metody na dokładne określenie ilości mutacji w normalnych komórkach. Zespół naukowców pod kierownictwem prof. Jana Vijga z Albert Einstein College of Medicine pokonał ten problem, tworząc ulepszoną metodę sekwencjonowania całych genomów pojedynczych komórek, zwaną wielokrotną amplifikacją wypierającą (SCMDA)

Naukowcy porównali obraz mutacji komórek nabłonka płuc pochodzących od dwóch typów osób: 14 nigdy niepalących w wieku 11-86 lat, 19 palaczy w wieku 44-81 lat, którzy wypalili maksymalnie 116 paczkolat. Mianem paczkolat określa liczbę paczek papierosów wypalanych dziennie pomnożoną przez lata palenia. 

- Te komórki płuc przetrwały lata, a nawet dziesięciolecia, i dlatego mogą gromadzić mutacje związane z wiekiem i paleniem. Spośród wszystkich typów komórek płuc te należą do najbardziej narażonych na rozwój nowotworu - powiedział prof. Spivack.

Okazało się, że mutacje gromadzą się w komórkach płuc osób niepalących wraz z wiekiem. U osób palących stwierdzono więcej mutacji w komórkach płuc.

- Doświadczalnie potwierdzamy, że palenie zwiększa ryzyko zachorowania na raka płuc poprzez zwiększenie częstości mutacji, jak wcześniej przypuszczano. Prawdopodobnie jest to jeden z powodów, dla których tak niewiele osób niepalących choruje na raka płuc, podczas gdy u 10-20 proc. osób palących przez całe życie występuje ten nowotwór - dodał prof. Spivack.

Potwierdzono, że im więcej paczkolat, tym więcej wykrywanych mutacji, a tym samym większe ryzyko rozwoju raka płuc. Co ciekawe jednak, wzrost liczby mutacji zatrzymał się po 23 paczkolatach.

- Najbardziej nałogowi palacze wcale nie byli najbardziej obciążeni mutacjami. Nasze dane sugerują, że osoby te mogły przeżyć tak długo pomimo intensywnego palenia, ponieważ udało im się powstrzymać dalsze gromadzenie się mutacji. To wyrównanie poziomu mutacji mogło wynikać z tego, że osoby te miały bardzo sprawne systemy naprawy uszkodzeń DNA lub detoksykacji dymu papierosowego - podsumował prof. Spivack.

Przeprowadzone badania potwierdzają, że nie każdy palacz zachoruje na raka płuc, ale ryzyko wystąpienia tego typu nowotworu u osób niepalących jest minimalne. Warto pamiętać, że palenie tytoniu powoduje nie tylko raka płuc, ale zwiększa ryzyko chorób serca.

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: palenie tytoniu | rak płuc | Nowotwór | Onkologia
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy