Odkrycie na podwórku. Za domem mają teraz stanowisko archeologiczne

Kiedy właściciele jednej z posesji we Wroninie postanowili utwardzić plac za domem, nie spodziewali się, że doprowadzi to do zamienienia ich podwórka w miejsce pracy archeologów. Odkrycia okazały się na tyle istotne, że teraz plac za domem jest cennym stanowiskiem archeologicznym. Co skrywała w tym miejscu ziemia?

Kiedy właściciele jednej z posesji we Wroninie postanowili utwardzić plac za domem, nie spodziewali się, że doprowadzi to do zamienienia ich podwórka w miejsce pracy archeologów. Odkrycia okazały się na tyle istotne, że teraz plac za domem jest cennym stanowiskiem archeologicznym. Co skrywała w tym miejscu ziemia?
Właściciele jednej z posesji na terenie małopolskiego Wronina odkryli na podwórku relikty z wczesnego średniowiecza. /alfazetchronicles /123RF/PICSEL

W każdym zakątku świata możemy napotkać ślady przeszłości, które przypominają nam o dawnych kulturach i wydarzeniach. Niezależnie od tego, czy chodzi o przemierzanie dżungli Ameryki Południowej, pustyni Bliskiego Wschodu, czy też nawet okolic własnego domu, wszędzie można znaleźć relikty, które opowiadają historie minionych epok. Przekonali się o tym m.in. właściciele jednej z posesji we Wroninie, niewielkiej wsi niedaleko Krakowa.

Reklama

Chcieli utwardzić plac za domem, odkryli kości. Wkroczyli archeolodzy

Mieszkańcy jednego z domów w małopolskiej wsi Wronin, planując utwardzenie placu za budynkiem, niespodziewanie natknęli się na ślady po dawnych mieszkańcach tych ziem. Gdy koparka wgryzła się w glebę, oczom państwa Kaczmarczyków ukazały się bowiem kości. Właściciele byli zaskoczeni, bo nigdy nie słyszeli, by ktokolwiek z mieszkańców wspominał o istniejącym tu niegdyś cmentarzu, nie znaleźli też podczas wcześniejszych prac żadnych śladów. Rodzina postanowiła przerwać roboty i powiadomić o zajściu policję. 

Sprawy wkrótce przybrały niespodziewany obrót — za domem państwa Kaczmarczyków, zamiast planowanej budowy, rozpoczęły się prace archeologiczne.

- Wielkie podziękowania dla właścicieli posesji, którym jesteśmy ogromnie wdzięczni za przychylne podejście do naszej pracy — podkreśliła kierująca pracami archeolog Agata Sztyber z Instytutu Archeologii Uniwersytetu Jagiellońskiego w rozmowie z „Dziennikiem Polskim”.  

Wcześniej badaczka wspominała, że „właściciele posesji, informując o znalezisku, naprawdę stanęli na wysokości zadania, wykazali się właściwą postawą, bo to jest bardzo cenne stanowisko”.

Odkrycie archeologiczne w polskiej wsi. "Przodkowie tych, którzy żyją tutaj dzisiaj"

Jak się wkrótce okazało, na posesji niegdyś istniał cmentarz — datowano go na XI wiek. Znaleziono tam ogrom pochówków, w tym jeden nietypowy — parę trzymającą się za ręce. Badacze powrócili na odkryte w zeszłym roku stanowisko, by prowadzić dalsze badania nad średniowiecznymi mogiłami. W listopadzie zeszłego roku przebadanych i zabezpieczonych zostało ponad 50 grobów, a teraz dołączyło do nich 60 kolejnych.

- Mamy tutaj pochowanych dużo kobiet i dzieci. Wiadomo, że wśród nich była najwyższa śmiertelność. Małe dzieci często chorowały i w wyniku tego umierały. Z kolei kobiety często nie przeżywały porodów. Mamy na przykład pochówek kobiety z wcześniakiem urodzonym koło 30 tygodnia ciąży. Z kolei na kościach kręgosłupa, czy rąk pochowanych osób widać zmiany, które świadczą o ciężkiej pracy fizycznej. Byli to po prostu miejscowi rolnicy, być może przodkowie tych, którzy żyją tutaj dzisiaj — powiedziała Sztyber w rozmowie z „Dziennikiem Polskim”.

Monety z czasów dawnych władców i średniowieczne ozdoby

Oprócz setek szczątków archeolodzy znajdują w tym miejscu sporo rozmaitych artefaktów. W mogiłach znajdowane są np. monety — według archeologów były one umieszczane tam intencjonalnie wraz z ciałami zmarłych. Jak zaznacza wspomniane źródło, to właśnie m.in. dzięki tym monetom badacze są w stanie dość precyzyjnie ustalić czas funkcjonowania cmentarzyska — odkryto bowiem np. monetę Andrzeja I Węgierskiego z dynastii Arpadów, który był królem Węgier od 1046 r. do swojej śmierci w 1061 r., oraz polski denar Władysława Hermana, władcy Polski w latach 1079-1102.

Ponadto w grobach odkryto elementy takie jak np. kabłączki skroniowe, charakterystyczne ozdoby, które służyły średniowiecznym kobietom do przystrajania głowy. Do tego znaleziono pierścionki, noże, toporki i inne artefakty. Tegoroczne badania niedługo zostaną zakończone, jednak jak zaznaczają badacze, wciąż nie udało się ustalić granic dawnego cmentarza. Być może w przyszłym roku analiza terenu będzie kontynuowana i badacze odkryją więcej tajemnic Wronina. Znalezienie cmentarzyska z wczesnego średniowiecza daje wgląd w dzieje rejonu i unaocznia obecność na tych terenach „pierwszych chrześcijan, zapewne z pierwszego bądź drugiego pokolenia osób ochrzczonych”, wyjaśnia ekspertka.

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: Archeologia | Średniowiecze
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy