Pierwsze narzędzia do tatuażu Majów odkryte w jaskini w Belize
Przez wieki wiedzieliśmy, że Majowie tatuowali swoje ciała, ale brakowało twardych dowodów archeologicznych. Teraz naukowcy po raz pierwszy zidentyfikowali narzędzia, którymi prawdopodobnie wykonywano te rytualne znakowania — i to w miejscu, które samo w sobie miało potężne znaczenie duchowe.

W jaskini Actun Uayazaba Kab w Belize, zespół archeologów dokonał przełomowego odkrycia: zidentyfikowano pierwsze znane w historii narzędzia, którymi Majowie tatuowali swoje ciała. Choć o ich zwyczaju zdobienia skóry wiedzieliśmy z ikonografii i opisów hiszpańskich kronikarzy, do tej pory brakowało materialnych dowodów. Teraz sytuacja się zmieniła - i to po niemal trzydziestu latach od momentu wydobycia narzędzi z ciemnego zakamarka świętej jaskini.
Czym tatuowali się Majowie?
Wśród przedmiotów znalezionych na półce skalnej w jaskini były dwa kamienne rylce, którym towarzyszyły jadeitowe paciorki, ostrze z obsydianu, rzeźbione muszle i fragmenty ceramiki. Początkowo nie zwrócono na nie większej uwagi. Dopiero szczegółowa analiza mikroskopowa przyniosła rewolucyjne wnioski. Ślady użytkowania nie pasowały do tradycyjnego wiercenia w twardych materiałach czy do autoagresywnych rytuałów krwawienia. Badacze poszli o krok dalej: wykonali eksperyment z użyciem repliki rylca i świńskiej skóry - biologicznego odpowiednika ludzkiej. Efekt? Ślady zużycia na narzędziu pokrywały się z tymi, które widoczne są na oryginalnych artefaktach. Na ich końcówkach odkryto też czarny osad - najpewniej pozostałość po tuszu.
- Jeśli nasza hipoteza się potwierdzi, będą to pierwsze w historii znaleziska narzędzi do tatuowania używanych przez Majów - podkreślają autorzy badań, opublikowanych w Journal of Archaeological Science: Reports.
Tatuaż jako rytuał i kara
Dla Majów tatuaż nie był jedynie ozdobą. Był rytuałem, aktem przejścia, czasem oznaką odwagi, a kiedy indziej karą. - Wydaje się, że tatuowanie było związane z przełomowymi momentami w życiu danej osoby albo miało zaznaczać jej status - tłumaczy dr W. James Stemp, który kierował badaniami. - Wojownicy mogli być tatuowani jako dowód odwagi, a majowie odprawiający rytuały religijne - jako znak duchowego znaczenia. - dodaje ekspert.
Motywy tatuaży często nawiązywały do zwierząt (nietoperzy, węży, orłów) lub miały formę geometryczną - spirale, łuki, kropki. Umieszczano je na twarzy, udach, piersiach, a nawet na podeszwach stóp. Słowo tz'ihb w języku klasycznych Majów oznaczało jednocześnie "pisać" i "malować", co sugeruje, że tatuaż był formą pisma na ciele - ale znacząco utrudniał konkretne określenie, czy wykonywane wzory były trwałe, czy jedynie czasowe (podobnie jak dzisiaj możemy się wytatuować henną).
Magia przedmiotu i magia miejsca
Dlaczego narzędzia trafiły do jaskini? Dr Stemp przypuszcza, że ich "życie" nie kończyło się, gdy przestawały być ostre. Ich symboliczna wartość była powiązana z konkretnym rytuałem i osobą. Użycie narzędzia do wykonania tatuażu mogło być jednorazowym aktem, po którym przedmiot trafiał do miejsca o dużym ładunku duchowym. A takim dla Majów były właśnie jaskinie - przejścia do świata podziemnego, miejsca kontaktu z bóstwami i przodkami.
- Tatuaż nie był tylko funkcjonalnym działaniem. Wiązał się z głębszym poziomem duchowego połączenia z rytuałem. Narzędzia do tatuowania były przedmiotami wyjątkowymi - podsumowuje Stemp.
Odkrycie z Actun Uayazaba Kab nie tylko wypełnia lukę w wiedzy o praktykach Majów, ale też przypomina, jak głęboko symboliczne znaczenie miały dla nich przedmioty i miejsca. Kamienny rylec nie był tylko narzędziem - był nośnikiem historii, znakiem przynależności i bramą do świata duchowego.
Źródło: Phys.org
Publikacja: W.James Stemp et al, Two ancient Maya tattooing tools from Actun Uayazba Kab, Roaring Creek Valley, Belize, Journal of Archaeological Science: Reports (2025). DOI: 10.1016/j.jasrep.2025.105158