​Pył, siarka i cholera. Zdrowotne skutki erupcji wulkanu Hunga Tonga

Sobotni wybuch wulkanu Hunga Tonga będzie miał długofalowe konsekwencje - także zdrowotne. Eksperci próbują ustalić, jak pył wulkaniczny i toksyczne gazy siarkowe unoszące się w powietrzu, wpłyną na ludność wysp Pacyfiku.

Na archipelagu Tonga dopiero pojawią się choroby (Photo by Maxar via Getty Images)
Na archipelagu Tonga dopiero pojawią się choroby (Photo by Maxar via Getty Images)Getty Images

Ludziom zalecono, by trzymali się z dala od nisko położonych obszarów i plaż. Priorytetem jest znalezienie schronienia, zaopatrzenie w pitną wodę i ucieczka przed wulkanicznym smogiem. Eksperci obawiają się, że powietrze, którym oddychają teraz mieszkańcy okolicznych wysp, jest poważnie zanieczyszczone.

Minister Nowej Zelandii powiedział niedawno, że "w powietrzu i w wodzie pitnej jest wysoki poziom siarki". Zanieczyszczona woda pitna może spowodować biegunki i wymioty u dziesiątków tysięcy ludzi. Mogą również pojawić się ogniska zachorowań na cholerę

Popiół, gazy i cząstki stałe emitowane z wulkanów mogą powodować problemy z oddychaniem oraz zaburzenia kardiologiczne. Mogą także podrażniać płuca, oczy i skórę.

- Popiół opadający na ziemię nie jest niebezpieczny dla oddychania, ale drobne cząstki unoszące się w powietrzu mogą być wdychane. Mogą przemieszczać się głęboko do płuc, w krótkim czasie powodując zaostrzenie objawów astmy. Nieco większe cząstki podrażniają nos i gardło, powodują kaszel i ból gardła - powiedział prof. Carol Stewart z Massey University.

Mieszkańcom wysp dotkniętych erupcją wulkanu zalecono picie wody butelkowanej i noszenie masek ochronnych, by unikać wdychania popiołu. Ze względu na przerwanie wielu szlaków komunikacyjnych, dostarczenie pomocy do wszystkich potrzebujących nie jest możliwe. 

Niektóre z wysp są nietknięte przez erupcję, ale inne są doszczętnie zniszczone. Istnieją obawy, że wkrótce może nie być dostępu do czystej wody pitnej w wyniku przedostawania się toksycznych związków siarki i pyłu wulkanicznego dosłownie wszędzie.

Naukowcy są zaniepokojeni wzrostem przypadków COVID-19 na wyspach Tonga, które do tej pory opierały się koronawirusowi. Najbliższe tygodnie dla ludzi zamieszkujących archipelag mogą być naprawdę ciężkie.

INTERIA.PL
Masz sugestie, uwagi albo widzisz błąd?
Dołącz do nas