Stworzyli kawałek gumy, który potrafi... liczyć do 10

Chociaż liczenie do 10 wydaje się bardzo podstawową umiejętnością, większość zwierząt nie jest w stanie jej opanować. Co innego blok gumy z otworami w środku, który naukowcy właśnie wytrenowali w tej sztuce.

Chociaż liczenie do 10 wydaje się bardzo podstawową umiejętnością, większość zwierząt nie jest w stanie jej opanować. Co innego blok gumy z otworami w środku, który naukowcy właśnie wytrenowali w tej sztuce.
Ten kawałek gumy potrafi liczyć do 10. Jak? /Leiden University /domena publiczna

Zespół badaczy Uniwersytetu w Lejdzie, na którego czele stanął Lennard Kwakernaak, postanowił udowodnić, że obiekty nieożywione nie zawsze potrzebują wyrafinowanych płytek drukowanych do wykonywania matematycznych obliczeń. Czasem wystarczy gumowy blok z otworami w środku, co właśnie zaprezentowali - co prawda ten liczy tylko do dziesięciu i wydaje się równie fascynujący, co bezużyteczny, ale jego projektanci uważają, że może mieć zastosowanie w takich dziedzinach, jak inżynieria mostów.

Ten kawałek gumy potrafi liczyć

Zapytacie pewnie, jak to w ogóle możliwe, dlatego już spieszymy z wyjaśnieniem, że niektóre materiały dysponują pamięcią, która przywraca je do poprzedniego kształtu, gdy zmieniają się warunki, np. temperatura. I podobnie jest w przypadku elastycznego gumowego bloku opisanego w Physical Review Letters, który potrafi liczyć, ile razy został naciśnięty - Lennard Kwakernaak nazywa to "licznikiem wiązek".

Reklama

Kiedy nacisk jest wywierany na górny blat licznika, wszystkie wiązki wyginają się w lewo, poza pierwszą, która wygina się w drugą stronę. Jest to zabieg celowy, by mogła wywrzeć nacisk na kolejną wiązkę, ustawiając ją tak, że po następnym naciśnięciu druga również wygnie się w prawo, przedłużając sekwencję i tak dalej.

Co najważniejsze, guma jest na tyle sztywna, że nie wraca do poprzedniej pozycji i zamiast tego przechowuje zapis o ilości naciśnięć. Prototyp licznika ma 22 wiązki, dzięki czemu może liczyć do 10, ale rozmiar można podobno łatwo dostosować, aby pasował do maksymalnej wymaganej liczby.

Co więcej, możliwości licznika można łatwo rozszerzyć o odróżnianie delikatnych i silnych naciśnięć, a także ich osobne rejestrowanie. To pozwala już myśleć o realnym zastosowaniu, np. do liczenia pojazdów z różnych kategorii wagowych przejeżdżających przez most, wjeżdżających na prom itd.

INTERIA.PL
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy