Tajemniczy sygnał z kosmosu. Rozwiązano zagadkę sprzed 47 lat

"Wow!" to tajemniczy sygnał z kosmosu zarejestrowany w 1977 r., który wiele lat dla naukowców stanowił zagadkę bez rozwiązania. Po blisko pół wieku uczeni twierdzą, że w końcu udało im się uzyskać odpowiedzi i wiedzą, co ukrywa się za tym tajemniczym sygnałem. I nie są to kosmici, choć tak przypuszczano.

Do niecodziennego zdarzenia doszło 15 sierpnia 1977 r., kiedy to w obserwatorium Big Ear w Ohio odebrano niezwykle intensywny sygnał radiowy. Był on wyjątkowy i to skłoniło astronoma Jerry'ego Ehmana do napisania na wydruku frazy "Wow!", którą umieścił obok zakreślonych danych. Stąd też potoczna nazwa dla przechwyconego zjawiska. Chociaż jego źródło przez dekady pozostawało tajemnicą. Do teraz, bo naukowcy twierdzą, że udało się je ustalić.

Tajemniczy sygnał z kosmosu nie pochodził od kosmitów

"Wow!" z czasem doczekał się projektu, w ramach którego badacze próbowali ustalić źródło tajemniczego sygnału z kosmosu. Tak powstało AWOW (Arecibo Wow), gdzie naukowcy sięgnęli po archiwalne dane pochodzące z portorykańskiego Obserwatorium Arecibo, które z czasem uległo zniszczeniu.

Reklama

W danych pochodzących z Arecibo udało się doszukać podobieństw do "Wow!" Badaniem kierował Abel Méndez, adiunkt fizyki i astrobiologii na Uniwersytecie Portoryko. Zaczął on zgłębiać tajemnicze zdarzenie dopiero w tym roku.

Dzięki porównaniom z danymi pochodzącymi z Obserwatorium Arecibo udało się ustalić, że "Wow!" jest następstwem bardzo rzadkiego zjawiska, do którego dochodzi w kosmosie. Co to takiego?

"Wow!" wynikiem rzadkiego zjawiska w kosmosie

Sygnał "Wow!" trwał 72 sekundy, ale wyróżniał się niezwykłą intensywnością. Miał wąską szerokość pasma 1420 MHz w pobliżu linii wodoru. Dlatego niegdyś sądzono, że może to być sztuczny sygnał, a jego źródła upatrywano się w kosmitach.

Jednak w danych z Obserwatorium Arecibo, które pochodzą z lat 2017-2020, doszukano się podobnych zjawisk w pobliżu linii wodoru, choć mniej intensywnych. Źródłem były międzygwiazdowe chmury zimnego wodoru (HI) w galaktyce. Jednak siła "Wow!" musiała być czymś dodatkowo wzmocniona.

Sygnał został wzmocniony przez gwiazdę typu magnetar

Badacze uważają, że wzmocnienie sygnału było wynikiem rozjaśnienia spowodowanym przejściowym źródłem promieniowania. Naukowcy twierdzą, że mógł to być magnetar, czyli bardzo szczególny typ gwiazdy neutronowej o silnym polu magnetycznym. Takie obiekty są w stanie wzbudzać atomy w chmurach wodoru, czego następstwem jest duże rozjaśnienie.

Na tym nie koniec badań. Naukowcy sięgnęli po Bardzo Duży Teleskop zlokalizowany w Chile i chcą z użyciem tego potężnego obserwatorium dokładniej zidentyfikować chmury stojące za sygnałami znalezionymi w archiwalnych danych.

***

Co myślisz o pracy redakcji Geekweeka? Oceń nas! Twoje zdanie ma dla nas znaczenie. 

***

Bądź na bieżąco i zostań jednym z 90 tys. obserwujących nasz fanpage - polub Geekweek na Facebooku i komentuj tam nasze artykuły!

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: Kosmos | sygnały radiowe | Arecibo
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy