To nie samolot, to UFO! Szaleństwo w chińskich mediach

W chińskich mediach społecznościowych pojawiło się ponad 900 tys. wątków dotyczących tajemniczego "poruszającego się obiektu przypominającego chmurę". Obserwatorzy z Pekinu i okolicznych miast są przekonani, że widzieli UFO!

Mieszkańcy Pekinu są przekonani, że to UFO. Jaka jest prawda?
Mieszkańcy Pekinu są przekonani, że to UFO. Jaka jest prawda?South China Morning Post (screen główny) i Twitter/@Dolan10102000YouTube

To było UFO! Na 100 proc.

Informacje o niezidentyfikowanym obiekcie latającym widocznym w Pekinie i okolicznych miastach (aż do Tianjin i centralnych prowincji Shanxi i Shandong na wschodzie) dosłownie zalewają chińskie media społecznościowe, już w poniedziałek wieczorem Weibo odnotowało 900 tys. wątków na ten temat, a kolejne wciąż powstają.

Chińczycy dzielą się zdjęciami i nagraniami, na których można zobaczyć "poruszający się bez dźwięku obiekt przypominający chmurę", "tajemniczą kulę światła" czy "trzy światła tworzące trójkąt", jak można przeczytać w ich opisach.

Część z nich jest przekonana, że musiało chodzić o UFO, a nie samolot czy inne obiekty latające, bo wydarzeniu nie towarzyszyły migające światła, pogoda - i co za tym idzie widoczność - była dobra, a "przybysz" poruszał się błyskawicznie, by nagle "rozpłynąć się bez śladu jak we mgle".

Były trzy źródła światła lecące bardzo szybko. W tym samym czasie po wschodniej stronie grupy świateł pojawiło się duże halo. Nie było żadnego dźwięku (...) Co to jest? Leci bardzo szybko i nagle znajduje się przede mną
można przeczytać w komentarzach na Weibo.

Rozwiązanie zagadki jest proste. To...

Głos w sprawie postanowili zabrać także eksperci, którzy są przekonani, że całe zamieszanie jest zupełnie niepotrzebne, bo za "kosmiczny fenomen" odpowiada SpaceX,  konkretniej start rakiety wynoszącej na orbitę kolejną porcję satelitów Starlink.

Jak przekonuje Wang Zhuoxiao z Centrum Technologii Astronomicznej na Uniwersytecie Tsinghua w Pekinie, cytowany przez South China Morning Post, świecący obiekt to nadmiar paliwa uwolniony przez rakietę SpaceX, która wystartowała z Vandenberg Space Force Base, czyli bazy sił kosmicznych Stanów Zjednoczonych w Kalifornii, w niedzielę o 3:59 czasu wschodniego.

I chociaż jego teoria nie została jeszcze potwierdzona, to pokrywa się z tzw. zjawiskiem zmierzchu, które powstaje, gdy niespalone cząstki paliwa i wody pozostawione w strumieniu pary rakiety nośnej kondensują, zamarzają, a następnie rozszerzają się wysoko w mniej gęstych górnych warstwach atmosfery.

Warto tu przypomnieć, że podobnego widowiska, które było dziełem boostera rakiety Falcon 9, doświadczyli w ubiegłym roku mieszkańcy Nowej Zelandii. Rakieta obróciła się, aby zrzucić paliwo, tworząc przy tym widoczny niebieski wir, który wyglądał niczym galaktyka spiralna, ale wirował i przesuwał się. Wtedy również spekulowano o UFO, ale prawda okazała się bardziej prozaiczna i najpewniej podobnie będzie tym razem.

***

Bądź na bieżąco i zostań jednym z 90 tys. obserwujących nasz fanpage - polub Geekweek na Facebooku i komentuj tam nasze artykuły!

Starożytna mapa Rzymu dostępna dla turystów. Miała ogromne rozmiary© 2024 Associated Press
INTERIA.PL
Masz sugestie, uwagi albo widzisz błąd?
Dołącz do nas