Tu się go nie spodziewali. Nanoplastik znaleziony w odległych lodowcach
Dzięki współpracy między alpinistami, którzy pobrali na wysokogórskich lodowcach próbki, a naukowcami, którzy je przeanalizowali, udało się dokonać niepokojącego odkrycia. Specjaliści ustalili, że nawet w tak trudnodostępnych miejscach gromadzą się zanieczyszczenia w postaci nanoplastików.
Pobrali próbki z wysokogórskich lodowców. Wyniki badań niepokoją
Dzięki badaniom nauki obywatelskiej, gdzie wolontariusze współpracują z badaczami zawodowymi, zdarza się odkrywać różne niezwykłe rzeczy. Niejednokrotnie pasjonaci przyczyniali się np. do ujawniania nieznanych dotąd ciał niebieskich czy skarbów archeologii.
Teraz pojawiły się natomiast ciekawe wyniki badań prowadzonych we współpracy z alpinistami, którzy pobierali próbki na wysokogórskich lodowcach - w miejscach, gdzie bardzo trudno jest dotrzeć i potrzeba niesamowitej wprawy oraz specjalnych umiejętności, aby tego dokonać.
Nanoplastiki mogą być wszędzie. Znaleziono je w próbkach z lodowców
Nowe badanie podkreśla wszechobecność zanieczyszczenia plastikiem, nawet w tak odległych i pozornie dziewiczych obszarach. W próbkach pobranych przez ekipę alpinistów z wysokogórskich lodowców odkryto bowiem cząsteczki nanoplastiku. Znaleziono je w pięciu z czternastu badanych lodowców. Ich stężenie wahało się od 2 do 80 nanogramów na mililitr śniegu.
Zaskoczeniem nie jest tyle sama obecność zanieczyszczeń, co rodzaj nanoplastików - najczęstszymi cząsteczkami były te pochodzące ze zużywania się opon (41 proc.), a ponadto polistyren, który najczęściej wykorzystywany jest w izolacji i elementach dekoracji wnętrz (28 proc.) i polietylen, stosowany m.in. w produkcji folii do opakowań i torebek zakupowych (12 proc.). Jak nanoplastik dostał się do lodowców?
Zanieczyszczenie jest bardziej powszechne, niż wcześniej zakładano
Choć naukowcy od dawna podejrzewali, że nanoplastiki zanieczyszczają każde środowisko na Ziemi, w tym bardzo odległe obszary, to jednoznaczne dowody wskazujące na ten stan rzeczy wzbudzają niepokój. Badacze starali się więc ustalić, w jaki sposób i skąd zanieczyszczenia dotarły na lodowce. Zajęto się więc transportem atmosferycznym nanoplastików. Zbadał to Nikolaos Evangeliou z norweskiego instytutu badawczego NILU.
- Aby symulować, w jaki sposób cząstki nanoplastiku przemieszczają się przez powietrze do miejsc pobierania próbek, zastosowaliśmy tzw. model dyspersji Lagrange’a. W ten sposób odkryliśmy, że ich głównymi źródłami były regiony na zachód od Alp, w tym Francja, Hiszpania i Szwajcaria - mówi Evangeliou.
Wyniki badań opublikowano na łamach "Scientific Reports". Przyszłe badania będą obejmować bardziej kompleksowe techniki pobierania próbek i analiz, aby lepiej zrozumieć rozmieszczenie i źródła nanoplastiku.
***
Bądź na bieżąco i zostań jednym z 88 tys. obserwujących nasz fanpage - polub Geekweek na Facebooku i komentuj tam nasze artykuły!