W Australii odkryto fioletowy piasek. Nie uwierzycie, skąd się tam wziął
Południowe wybrzeże Australii dzieli od Antarktydy około 3 tys. km. To odległość porównywalna do tej dzielącej Białystok i portugalską Lizbonę. Minerały odkryte na kontynencie Aborygenów i kangurów ujawniają tajemnice gór ukrytych pod lodami Antarktydy. Jak wyjaśnić tę odległość?
Zazwyczaj jesteśmy przyzwyczajeni do jasnego, żółtego piasku, w którym dominuje drobny kwarc. Niekiedy dużą część stanowią muszle, które sprawiają, że plaża będzie miała bardziej biały kolor. Z kolei rozdrobnione skały bazaltowe mogą barwić ją na kolor czarny. Jednak jeśli w przyrodzie coś zmienia kolor na różowy, to zwykle nie jest to dobry znak. Zwłaszcza jeśli odpowiadają za to glony i bakterie, albo substancje chemiczne, używane np. przy konserwowaniu krewetek na eksport.
Zmiany na kolor różowy mogą mieć jednak charakter naturalny. Przykładem jest plaża na Harbor Island na Bahamach, gdzie pokruszone muszle organizmów morskich znanych jako foraminifera mieszają się z białym piaskiem, dając niezwykłą pastelową barwę. Na plaży w Petrel Cove w południowej części Australii zauważono nietypowe różowo-fioletowe smugi. Naukowcy szybko ustalili, że za ten kolor odpowiedzialny jest jeden z minerałów - granat. Dużym zaskoczeniem było jednak miejsce jego występowania i wiek. Badania naukowców ujawniły, że różowe piaski w zatoce Petrel związane są z odległymi wychodniami Gór Transarktycznych w Antarktydzie Wschodniej.
Fioletowo-różowy piasek w Australii. Minerały mają zaskakujące pochodzenie
Skaliste wychodnie wystają na Antarktydzie spod grubej pokrywy lodowej. Poza tymi niewielkimi fragmentami obszar jest całkowicie zakryty, uniemożliwiając pobranie próbek geologicznych. Uważa się, że ukryte pod lodem pasmo górskie ma 590 milionów lat, podobnie jak granat analizowany w badaniach.
Gdy Sharmaine Verhaert wraz ze współpracownikami zestawili swoje badania ze wskaźnikami przemieszczania się lodu w skałach osadowych Australii Południowej doszli do wniosku, że bogate w granaty piaski lodowcowe zostały wyrzucone z gór Antarktydy - które jeszcze nie ujrzały światła dziennego - przez poruszającą się na północny zachód pokrywę lodową w późnej epoce lodowcowej paleozoiku. Wówczas Australia i Antarktyda były połączone w superkontynencie Gondwany.
- Depozyty granatów były następnie lokalnie składowane w osadach lodowcowych wzdłuż południowego wybrzeża Australii aż do czasu, gdy erozja [ponownie] je odsłoniła, a fale i pływy skoncentrowały je na plażach Australii Południowej - wyjaśnia Stijn Glorie, geolog z Uniwersytetu w Adelajdzie.
Badania zostały opublikowane w czasopiśmie Communications Earth & Environment.
***
Co myślisz o pracy redakcji Geekweeka? Oceń nas! Twoje zdanie ma dla nas znaczenie.
***
Bądź na bieżąco i zostań jednym z 90 tys. obserwujących nasz fanpage - polub Geekweek na Facebooku i komentuj tam nasze artykuły!