Wielkie Jezioro Słone zniknie w ciągu 5 lat. To tragiczny skutek zmian klimatu
Naukowcy alarmują, że drugi najbardziej zasolony po Morzu Martwym akwen świata, czyli amerykańskie Wielkie Jezioro Słone, jest na skutek zmian klimatu w tak fatalnej kondycji, że bez natychmiastowej interwencji zniknie w ciągu dosłownie kilku lat.
Wielkie Jezioro Słone może już niedługo stać się kolejną ofiarą zmieniającego się klimatu, bo jak ostrzega grupa ponad trzydziestu naukowców i działaczy na rzecz ochrony przyrody w opublikowanym właśnie raporcie, na skutek megasuszy napędzanej zmianami klimatycznymi akwen jest w "niespotykanym niebezpieczeństwie". Ich zdaniem bez "nadzwyczajnych środków" ratunkowych podjętych przez ustawodawców i "dramatycznego wzrostu napływu" do 2024 roku, ten cud natury w ciągu 5 lat po prostu zniknie.
Jego zniknięcie może spowodować ogromne szkody dla zdrowia publicznego, środowiska i gospodarki Utah. Wybory, których dokonamy w ciągu najbliższych kilku miesięcy, będą miały wpływ na nasz stan i ekosystemy na całym Zachodzie w nadchodzących dziesięcioleciach
Wielkie Jezioro Słone zagrożone. Potrzebny ratunek
Wielkie Jezioro Słone to bezodpływowe jezioro w stanie Utah, pozostałość plejstoceńskiego jeziora Bonneville, które ma około 120 km długości, 45 km szerokości i średnią powierzchnię około 4400 km². Pomimo znacznych rozmiarów jest jednak stosunkowo płytkie, bo jego maksymalna głębokość wynosi zaledwie około 10,5 metra. Tak jak wspominaliśmy na wstępie, zasolenie jeziora jest 3-5 razy większe oceanów i tym samym mamy do czynienia z drugim po Morzu Martwym najbardziej zasolonym akwenem świata. Z tego powodu w jeziorze nie występują ryby, ale dobrze radzi sobie kilka gatunków alg, które stanowią pożywienie dla niewielkiego ciepłolubnego skorupiaka zwanego słonaczkiem.
Ten z kolei jest źródłem pożywienia dla wielu gatunków ptaków wędrownych (w tym zagrożonych), jak płatkonóg trójbarwny, płatkonóg szydłodzioby, szablodziób amerykański i szlamnik duży, a w okolicach żyje też kilka aktywnych par sokoła wędrownego. Do tego trzeba dołożyć jeszcze znaczenie przemysłowe (wydobycie soli) i turystyczne Wielkiego Jeziora Słonego, więc utrata akwenu będzie miała bardzo poważne konsekwencje nie tylko ekologiczne, ale i gospodarcze.
A sytuacja jest naprawdę alarmująca, bo jak podkreślają autorzy raportu, jezioro nie znajduje się na skraju zanikania, ono po prostu znika. Ze względu na nadmierne zużycie wody i pogłębiający się kryzys klimatyczny, poziom jego wody spadł do rekordowo niskiego poziomu dwa lata z rzędu i obecnie znajduje się 5,8 metra poniżej naturalnego - Wielkie Jezioro Słone utraciło tym samym 73 proc. swojej wody i odsłoniło 60 proc. dna.
Ekosystem jeziora jest nie tylko na skraju upadku. On się rozpada. To naprawdę oszałamiające zobaczyć, jak duża część jeziora zniknęła. Jezioro to teraz głównie dno. To jest sygnał dla tego, co dzieje się w większych dorzeczach. Musimy jasno określić, dokąd zmierzamy
Wyjaśnia on przy okazji, że jezioro potrzebuje dodatkowego 1 miliona akrów wody rocznie, aby odwrócić ten spadek, a ustawodawcy mają właśnie idealną okazję, żeby coś zrobić w tym kierunku - w ostatnim czasie pokrywa śnieżna w regionie wynosiła 170 proc. średniej, a raport został opublikowany celowo tuż przed zbliżającą się sesją legislacyjną stanu Utah, więc jest czym zarządzać. Pytanie tylko, czy wysiłki naukowców nie pójdą na marne i woda faktycznie trafi do jeziora, a nie zostanie wykorzystana jak zwykle biznesowo i do uzupełnienia zapasów bieżących. Bo jeśli tak się stanie, wkrótce może nie być czego ratować...