Wielkie odkrycie na Marsie. Wielu naukowców nie spodziewało się go tam
W ostatnim czasie na Czerwonej Planecie nastąpił wzrost aktywności wulkanicznej. Naukowcy mogli teraz odkryć, co wywołało to „wielkie geologiczne poruszenie”.
Naukowcy są zdania, że za ostatnią aktywność wulkaniczną na Marsie odpowiedzialny jest olbrzymi pióropusz konwekcyjny w płaszczu marsjańskim o szerokości tysięcy kilometrów, który kieruje magmę w stronę powierzchni planety. Niebywałe zjawisko zachodzi pod równiną Elysium Planitia. "Nasze wyniki pokazują, że wnętrze Marsa jest dziś geodynamicznie aktywne i sugerują, że wulkanizm był napędzany przez pióropusze z formowania się hesperyjskich prowincji wulkanicznych" - piszą badacze w swoim artykule naukowym.
Aktywność wulkaniczna na Marsie jest niezwykle ciekawa, ponieważ wcześniej istniały silne dowody na to, że tego typu procesy zamarły setki milionów lat temu. Geolodzy planetarni zauważyli, że Czerwona Planeta ma stosunkowo starą powierzchnię, pozbawioną oznak powierzchniowej aktywności wulkanicznej i ruchów tektonicznych, ponadto brakuje globalnego pola magnetycznego. Wskutek czego uznali oni, że pod powierzchnią planety znajduje się twarda i nieruchoma skała sięgająca aż do rdzenia.
W ostatnim czasie dokonano kilku ważnych spostrzeżeń wskazujących na to, że coś się jednak dzieje pod powierzchnią Marsa. Jednym z pośrednich dowodów jest odnaleziony na Ziemi marsjański meteoryt, który wskazuje na oznaki konwekcji płaszcza marsjańskiego jeszcze 500 mln lat temu. Kolejnym znakiem było odkrycie dowodów na występowanie na powierzchni Marsa osadów wulkanicznych, które datowane są na jedynie 50 000 lat (w obszarze Cerberus Fossae).
Idąc dalej, Mars InSight ujawnił, że na Czerwonej Planecie zachodzi aktywność sejsmiczna, która jest podobna do procesów wulkanicznych, które mają miejsce na Ziemi. Ponadto zauważono, że pole grawitacyjne Elysium Planitia jest niezwykle silne i również zgodne z pewnego rodzaju aktywnością podpowierzchniową.
Odkryto wielką aktywność geologiczną pod powierzchnią Marsa
Zbierając wszystkie dostępne dane, naukowcy stwierdzili, że właśnie pod Elysium Planitia znajduje się ogromny pióropusz magmy - materiał wewnętrzny planety napiera na granicę jądro-płaszcz, co powoduje wypychanie magmy ku górze, co z kolei tworzy tzw. gorące punkty i wulkanizm powierzchniowy. Badacze oszacowali, że struktura ma co najmniej 3 500 km średnicy i jest cieplejsza od otoczenia o 95-285 stopni Celsjusza.
"Najlepiej dopasowane centrum pióropusza, oparte wyłącznie na danych grawitacyjnych i topograficznych, znajduje się dokładnie w centrum Cerberus Fossae, gdzie znajdował się zarówno niedawny wulkanizm, jak i większość trzęsień na Marsie" - czytamy w artykule.
Jak twierdzą badacze, Mars stałby się dzięki temu odkryciu trzecią planetą naszego Układu Słonecznego, na której występuje aktywność wulkaniczna (poza Ziemią i Wenus). Odkrycie to może również wspierać istnienie płynnych jezior wodnych znajdujących się pod powierzchnią Marsa - ciepło z wnętrza planety zapobiegałoby ich zamarzaniu. Jednocześnie może mieć to wpływ na poszukiwania marsjańskiego życia, czyli mikrobów, które mogą kryć się właśnie w tego rodzaju zbiornikach.
"Pióropusz pod Elysium Planitia wskazuje również, że powierzchniowe przepływy wulkaniczne i aktywność sejsmiczna nie są odosobnionymi zdarzeniami, ale częścią długowiecznego, aktywnie podtrzymywanego systemu regionalnego, z implikacjami dla potencjału astrobiologicznego podpowierzchniowych środowisk nadających się do zamieszkania". Wyniki analiz zostały opublikowane w Nature Astronomy.