Rosja: brakuje miejsc na pochówek. "Cmentarny kryzys" przez wojnę z Ukrainą

Wyjeżdżają na wojnę z Ukrainą i giną tysiącami. W Rosji pojawił się nieoczekiwany problem - zaczyna brakować miejsc na pochówki. Powstał też nowy fenomen - "cmentarze najemników".

W Rosji pojawiło się nowe zjawiska - "kryzys cmentarny", a także "cmentarze najemników"
W Rosji pojawiło się nowe zjawiska - "kryzys cmentarny", a także "cmentarze najemników"Twitter

Oficjalna propaganda Kremla stara się unikać trudnego tematu, ilu Rosjan zginęło na wojnie z Ukrainą. Na początku roku minister obrony Siergiej Szojgu przekazał informację, że przez 10 miesięcy wojny zginęło najwyżej 10-13 tysięcy rosyjskich żołnierzy. Trudno w to uwierzyć biorąc pod uwagę, jak zaczynają wyglądać cmentarze w Rosji.

W rosyjskich mediach społecznościowych coraz częściej pojawiają się komentarze internautów, że zaczyna brakować nowych miejsc na pochówki. Cmentarze są wręcz wypełnione świeżymi grobami młodych mężczyzn. Przed jednym z takich cmentarzy na północy Rosji jeden z internautów zauważył nawet reklamę zachęcającą do wstępowania do wojska. Film pokazujący tę niecodzienną sytuację błyskawicznie stał się przebojem mediów społecznościowych.

Kryzys cmentarny

W Rosji pojawiło się nawet nowe określenie - "kryzys cmentarny". Przykładem może być sytuacja w Uljanowsku, gdzie jeden z cmentarzy został zamknięty już w grudniu 2022 roku. Powód był prosty - brak miejsca na nowe groby. Zdesperowane rodziny zaczęły prosić pracowników cmentarza, aby zacząć chować zmarłych w grobach, które będą powstawać na dawnych ścieżkach czy chodnikach między rzędami grobów. Podobnie dramatyczna sytuacja z brakiem miejsca na pochówki jest w Jarosławiu, Rostowie nad Donem i wielu innych miastach Rosji.

Nowy fenomen w Rosji - cmentarze najemników

W kolejnych regionach Rosji powstają cmentarze bojowników z tzw. Grup Wagnera. To bardzo często groby osób zwerbowanych do wagnerowców w więzieniach i koloniach karnych. O ich śmierci nie są nawet informowane ich najbliższe rodziny.

Jeszcze do niedawna obowiązywała zasada, że zabici żołnierze z Grupy Wagnera są chowani na cmentarzach, które znajdują się blisko miejsca, gdzie mieszkali. To się jednak zmieniło - bliscy zabitego wagnerowca coraz częściej nic nie wiedzą o jego śmierci, a jego grób jest na "wagnerowskim" cmentarzu w odległym rejonie Rosji.

Według brytyjskiej BBC w Rosji powstało co najmniej siedem takich cmentarzy. Największy z nich znajduje się w miejscowości Bakinskaja w Kraju Krasnodarskim. Liczba grobów bojowników z Grup Wagnera rośnie w takim tempie, że wkrótce może zacząć brakować nowych miejsc na pochówek.
Mieszkańcy miejscowości Nikołajewka w obwodzie samarskim zauważyli, że w ich okolicy na początku roku powstał cmentarz wagnerowców. Początkowo grobów było kilkaset, ale tylko w ciągu miesiąca liczba mogił wzrosła prawie dwukrotnie.

Skala rosyjskich strat na wojnie z Ukrainą jest nieznana. Dziennik The New York Times ujawnił informacje z tajnych dokumentów USA, które w ostatnich dniach wyciekły do mediów. Wynika z nich, że według rosyjskiej Federalnej Służby Bezpieczeństwa (FSB) przez 12 miesięcy do lutego 2023 w czasie tzw. operacji specjalnej (tak rosyjska propaganda nazywa wojnę z Ukrainą) straciło życie lub zostało ciężko rannych ponad 110 tysięcy żołnierzy. Sytuacja na cmentarzach w Rosji pokazuje, że te dane i tak mogą być mocno zaniżone.

Misja JUICE: Czy na księżycach Jowisza może istnieć życie?Deutsche Welle
INTERIA.PL
Masz sugestie, uwagi albo widzisz błąd?
Dołącz do nas