Koniec z darmowym wyborem miejsca w samolocie

Kilka dużych linii lotniczych wprowadza zmiany - i to spore, bo polegające nam na zabraniu dodatkowych, do tej pory darmowych opcji. Mowa o wyborze miejsca w samolotach Lufthansy, Swiss i Austrian. Lecicie w najniższej taryfie? No to teraz za wybór fotela czeka was dopłata.

Boeing 737: Wnętrze samolotu w klasie ekonomicznej malezyjskich linii lotniczych.
Boeing 737: Wnętrze samolotu w klasie ekonomicznej malezyjskich linii lotniczych.123rf123RF/PICSEL

Coraz więcej ograniczeń

Linie lotnicze regularnie tną pewne opcje i przywileje, które mają pasażerowie. Weźmy na przykład limit bagażu. Kiedyś każdy zabierał na pokład małą walizkę, a w luku miał bagaż rejestrowany. Dziś jednak niektóre z tych opcji są dostępne jedynie za dodatkową opłatą, nawet w tradycyjnych liniach lotniczych.

O ile przyzwyczailiśmy się do takiego "standardu" w tanich liniach (np. Ryanair czy Wizzair), to duże, znane od lat linie zachowują się nieco inaczej. Dla przykładu, podstawowa cena biletu w PLL LOT pozwala nam zabrać nie tylko przedmiot osobisty, ale również walizkę rejestorwaną, tak samo w przypadku Lufthansy. Jednak niemiecki przewoźnik, podobnie jak dwie inne linie, postanowił właśnie ograniczyć zakres swoich "darmowych" usług.

Wybór miejsca w samolocie za opłatą

Właśnie ogłoszono, że w liniach lotniczych Lufthansa, Swiss i Austrian wybór miejsca w samolocie na długiej trasie będzie dodatkowo płatny. Do tej pory opcja ta była darmowa, w przeciwieństwie do lotów na krótki i średni dystans. Pasażerowie w taryfie Economy Light mogli wybrać miejsce zgodnie ze swoją klasą podróży. To się jednak zmieni.

Sam wybór nie będzie opłatą symboliczną, bo jednorazowy wybór miejsca to koszt od 28 euro, czyli ponad 120 złotych. W przypadku podróży w dwie strony zapłacimy pewnie około 250 złotych. To wcale nie mało!

Razem raźniej

Chociaż rodziny i grupy i tak będą mniej więcej podróżować razem (za fly4free.pl - linie będa starały się ich nie rozdzielać), jest to marne pocieszenie. Głównie dlatego, że po raz kolejny tradycyjni przewoźnicy z Europy zabierają pasażerom dotychczas darmowe opcje i każą płacić więcej.

W tej sytuacji konkurencja w postaci Turkish Airlines, Air China czy Emirates odlatuje jeszcze bardziej...

„Polacy za granicą”: Posiadłość należała do Tori Amos. Polka nim rozporządzaPolsat Play
INTERIA.PL
Masz sugestie, uwagi albo widzisz błąd?
Dołącz do nas