Kosmiczna turystyka wznawia działanie. Nie obyło się bez groźnej awarii

Po blisko dwuletniej przerwie spowodowanej nieudaną misją z 2022 roku, która uziemiła rakietę New Shepard, Blue Origin wznawia loty. Firma wysłała w kosmos kolejną grupę turystów i zaliczyła awarię kluczowego podzespołu kapsuły.

New Shepard znowu wzniósł się w kosmos z kosmicznymi turystami na pokładzie
New Shepard znowu wzniósł się w kosmos z kosmicznymi turystami na pokładziemateriały prasowe

Sześcioro śmiałków mogło podziwiać Ziemię z kosmicznej perspektywy podczas lotu trwającego około 10 minut. Rakieta New Shepard osiągnęła wysokość 107 km, przekraczając linię Karmana, uznawaną za granicę kosmosu. Lot przebiegł bez większych zakłóceń, a kapsuła z pasażerami bezpiecznie wróciła na Ziemię mimo pewnego kłopotu.

Najnowsza misja nie obyła się bez problemów

Niedawna misja Blue Origin, choć zakończona sukcesem, nie obyła się bez pewnych niepokojących incydentów. Podczas opadania kapsuły z turystami na Ziemię, jeden ze spadochronów nie otworzył się w pełni. Na szczęście sytuacja nie spowodowała żadnych obrażeń wśród pasażerów, jednak budzi obawy o bezpieczeństwo przyszłych lotów.

Incydent ze spadochronem to kolejne wyzwanie dla Blue Origin, które firma musi pokonać, aby utrzymać zaufanie klientów i kontynuować rozwój turystyki kosmicznej. Bezpieczeństwo musi być tutaj zawsze najwyższym priorytetem. Sama branża kosmiczna charakteryzuje się tym, że każdy problem techniczny musi być dogłębnie zbadany i rozwiązany. Jest to konieczne, aby zapewnić za każdym razem bezproblemowy powrót kapsuły na Ziemię.

Sytuacja ta z pewnością skłoni Blue Origin do jeszcze bardziej skrupulatnych testów i kontroli wszystkich komponentów kosmicznego statku przed kolejnymi lotami. Po problemach z 2022 roku firma nie może sobie pozwolić na kolejne kłopoty i ponowne wstrzymanie lotów.

Wśród pasażerów niedoszły astronauta

Najnowsza misja Blue Origin była dokładnie 25. lotem w dziejach firmy, w tym 7. turystycznym. To ważny kamień milowy dla firmy, która borykała się ze sporymi problemami natury technicznej.

Ostatni lot trwał zaledwie 10 minut, jednak było to wystarczające, żeby pasażerowie byli całkowicie zachwyceni nowymi doznaniami. Jednym z nich był Ed Dwight, były kapitan sił powietrznych USA, który został wyselekcjonowany do zostania astronautą w 1961 roku. Do jego lotu nigdy jednak nie doszło i dopiero teraz w wieku 90 lat, dzięki Blue Origin mógł po raz pierwszy wznieść się w kosmos. W ten sposób pobił rekord aktora Star-Treka Williama Shatnera i został najstarszą osobą, jaka kiedykolwiek przebywała w przestrzeni kosmicznej. Lot Dwighta został częściowo zasponsorowany ze środków organizacji Space for Humanity, która zajmuje się demokratyzacją lotów w kosmos.

To było coś niezwykłego. Do tej pory nie uważałem, że potrzebowałem w życiu lotu w kosmos, ale teraz jestem w ekstazie. To było niesamowite przeżycie, każdy powinien to zrobić.
Ed Dwight

Pozostałymi pasażerami 25. lotu Blue Origin byli czterej biznesmeni oraz emerytowana księgowa. Kwoty, jakie zapłacili za swoje bilety nie zostały upublicznione, jednak można oceniać, że z pewnością były astronomicznie wysokie.

***

Bądź na bieżąco i zostań jednym z 90 tys. obserwujących nasz fanpage - polub Geekweek na Facebooku i komentuj tam nasze artykuły!

***

Co myślisz o pracy redakcji Geekweeka? Oceń nas! Twoje zdanie ma dla nas znaczenie.

INTERIA.PL
Masz sugestie, uwagi albo widzisz błąd?
Dołącz do nas