Recenzja Polskich Linii Lotniczych LOT. Oto klasa ekonomiczna
Jak wygląda klasa ekonomiczna w samolotach PLL LOT na krótkich dystansach? Spakowałem walizkę, zabrałem dokumenty i ruszyłem w podróż. Chociaż taryfa jest tania, to doświadczenie z lotu jest naprawdę przyjemne, a przewoźnik zaskakuje nas drobnymi i miłymi gestami.
Od dawna kibicuję polskim liniom lotniczym, bo widzę, że nasz narodowy przewoźnik regularnie rozwija skrzydła. Oferta linii pozwala dostać się do wielu miejsc bezpośrednio z Warszawy, a to często ogromne ułatwienie, choćby podczas podróży służbowych. Ale nie tylko, bo LOT-em możemy przecież wybrać się na city-break czy wakacje. Tym chętniej postanowiłem przygotować swoisty "test" klasy ekonomicznej na krótkim dystansie, który dla wielu z nas może być świetnym wyborem na kolejną podróż.
Gdzie leciałem? Tras było kilka, a niniejsza opinia dotyczy ogółu wrażeń z lotów wykonanych w tym roku - m.in. na trasach krajowych (Gdańsk-Warszawa-Poznań), czy międzynarodowych (z Warszawy do Rzymu, Skopje i Berlina). Loty odbywały się na przestrzeni kilku miesięcy w tej samej (ekonomicznej) klasie podróży. Głównie były to maszyny Embraera (m.in. 175, 190, 195), choć zdarzył się również i Boeing 737. Czy warto wybrać LOT?
W podstawowej cenie biletu (taryfa Economy Standard) mamy możliwość zabrania ze sobą trzech rodzajów bagaży. Do samolotu zabierzemy mały przedmiot osobisty i bagaż podręczny (np. niewielką walizkę) o wadze nieprzekraczającej 8 kilogramów. Ta musi zmieścić się w schowku nad głowami. Poza tym przysługuje nam również 1 sztuka bagażu rejestrowanego do 23 kilogramów. Podczas odprawy możemy skorzystać z wyboru miejsca.
Bardziej oszczędni mogą skusić się na taryfę Saver - ta jest tańsza od Standard, lecz nie zawiera walizki rejestrowanej. Wówczas możemy zabrać jedynie przedmiot osobisty i małą walizkę kabinową. Na krótszy wyjazd w sam raz, a i parę złotych zostanie w kieszeni.
Jest jeszcze taryfa Economy Flex - najdroższa spośród najtańszych. Daje nam dostęp do wyboru miejsca spośród "tych lepszych" (np. więcej miejsca na nogi) i umożliwia darmową zmianę rezerwacji.
Niezależnie od wybranego rodzaju taryfy ekonomicznej, na pokładzie czeka nas to samo doświadczenie - przy wejściu do samolotu wita nas obsługa, która za każdym razem budziła wrażenie niezwykle sympatycznej i zgranej ekipy profesjonalistów. A bycie sympatycznym na pokładzie pełnym pasażerów wcale takie oczywiste nie jest. Początek udogodnień to jednorazowa chusteczka odkażająca. Miły gest, który pozwala wyczyścić dłonie po zajęciu miejsca i odetchnąć przed podróżą w bardziej "higienicznych" warunkach. To mała rzecz, która niesamowicie cieszy.
Maszyny na trasach krajowych i europejskich nie należą do największych, dlatego boarding z reguły przebiega bardzo sprawnie. Ba, rozpoczęcie wchodzenia na pokład czasami odbywa się kilkanaście minut po planowanej godzinie, a i tak wszystko dopinane jest na czas. Nie ma też problemów w sytuacji, gdy w schowku brak miejsca na naszą walizkę. Widziałem, jak chętnie obsługa samolotu zajmowała się bagażami podróżnych, gdy ci nie mogli znaleźć odpowiedniego schowka. Czasami przed boardingiem można bezpłatnie nadać małą walizkę do luku - to standardowa i dobrowolna procedura, gdy pasażerów jest wielu.
Po zaprezentowaniu instrukcji bezpieczeństwa w dwóch językach, rozpoczynamy właściwą podróż. Jeszcze w czasie wznoszenia obsługa informuje pasażerów o rozpoczęciu serwisu zaraz po tym, jak osiągnięta zostanie wysokość rejsowa. W przeciwieństwie do budżetowych linii lotniczych, w PLL LOT na pasażerów klasy ekonomicznej czeka kilka "darmowych" rzeczy.
Gdy tor lotu się stabilizuje, obsługa samolotu rozpoczyna podróż z wózkiem. Najpierw rozdawane są przekąski - kiedyś były wafelki "Grześki" i "Prince Polo", dziś pasażerowie otrzymują drożdżówki, słodkie lub słone. Wyboru z reguły nie ma i na krótszych trasach oferowany jest jeden rodzaj - na przykład jagodowa. Czasami pojawia się porzeczkowa lub pomidorowa, czyli na słono. Po dystrybucji przekąsek rusza wózek z napojami. Woda gazowana, niegazowana, kawa lub herbata - każdy pasażer klasy ekonomicznej może bez opłat skorzystać z czegoś do picia.
Ostatecznie w cenie biletu na krótkiej trasie PLL LOT otrzymujemy coś takiego:
I przyznam, że za pierwszym razem byłem nieźle zaskoczony - leciałem na szalenie krótkiej, bo 30-minutowej trasie z Poznania do Warszawy, a serwis, czyli oferowane "dobra" i jego szybkość były zaskakujące. Zwłaszcza porównując to do Lufthansy czy British Airways. Niemiecki przewoźnik w klasie ekonomicznej oferuje czekoladki, a brytyjski małą butelkę wody. Polacy nie gęsi, i swoje linie lotnicze mają. Na dodatek naprawdę dobre.
Komfort podróży w dużej mierze zależy od modelu samolotu. Chociaż na żadnej trasie PLL LOT nie czułem się niekomfortowo, to najlepiej wypadł moim zdaniem Embraer 175 z Poznania do Warszawy. Choć mam 188 centymetrów wzrostu, to siedziało się naprawdę wygodnie i miejsca było sporo:
W przypadku linii lotniczych opinie często bywają skrajne, bo na grupę zadowolonych pasażerów zawsze przypada ktoś, komu nie doleciał bagaż, lub lot został opóźniony czy odwołany - i są to obiektywne powody do bycia niezadowolonym. Ja jednak argumentów do narzekania nie dostałem, wręcz przeciwnie. Jakość obsługi i samej podróży w klasie ekonomicznej PLL LOT jest moim zdaniem na bardzo wysokim poziomie, który niekiedy przewyższa bardziej popularną konkurencję.
Tak naprawdę mam tylko jeden problem z naszym przewoźnikiem - chodzi o ceny biletów. W przypadku planowania podróży z Poznania mam 3 opcje - lot bezpośredni tanimi liniami, lot z przesiadką za granicą (Lufthansa, KLM, SAS) i podróż na pokładzie PLL LOT do Warszawy i dalej w świat. Chociaż ostatnia opcja kusi najbardziej, to niekiedy jest znacznie droższa od niemieckiej alternatywy. Przykład? Proszę bardzo - lot łączony z Poznania do Bukaresztu.
Zobacz też: LOT będzie mieć nowy samolot. Maszyna ma... 20 lat
Za lot tam i z powrotem z Poznania przez Warszawę do stolicy Rumunii (09.10-16.10) przyjdzie nam zapłacić 947,41 zł. Lufthansa z Poznania daje nam więcej opcji, bo przesiadkę możemy zrealizować w Monachium lub Frankfurcie. Przy podobnym okresie podróży (10.10-17.10) zapłacimy 707,83 zł. Na dodatek przesiadki są krótsze, bo w Warszawie czekamy ponad 6 godzin, a we Frankfurcie nieco ponad godzinę. Cena to aspekt, który wielu pasażerów skłoni do skorzystania z konkurencji. A szkoda, bo PLL LOT jest naprawdę w porządku.