Sankcje lotnicze dotykają nie tylko Rosję. Tracą również europejskie państwa

W ciągu ostatnich dni wiele państw europejskich postanowiło zamknąć swoją przestrzeń powietrzną dla samolotów z Rosji. Jak można było się spodziewać, mocarstwo ze wschodu wystosowało adekwatne kroki. Cała sytuacja oczywiście nie jest na rękę rosyjskim liniom lotniczym, ale wśród poszkodowanych znajdują się również przedsiębiorstwa z Unii Europejskiej.

Loty do Azji realizowane przez Finnair zostają wstrzymane
Loty do Azji realizowane przez Finnair zostają wstrzymaneSteve LynesWikimedia

Wskutek rosyjskiej agresji na Ukrainę wiele państw postanowiło wprowadzić odpowiednie sankcje, aby jak najbardziej ograniczyć nikczemne działania ze strony Kremla. Konsekwencją tych decyzji jest zamknięcie przez kilkanaście krajów europejskich przestrzeni powietrznej dla linii lotniczych z Rosji.

Na odpowiedź ze strony wspomnianego mocarstwo nie trzeba było długo czekać. Zdecydowało się ono na identyczne kroki wystosowane w stronę ograniczających je państw. Tym sposobem linie lotnicze z Rosji nie mogą latać nad Polską, a linie lotnicze z Polski nie mogą latać na Rosją itd.

Oczywiście takie działania skierowane w stronę Rosjan są jak najbardziej uzasadnione, jednak na tym konflikcie tracą również przewoźnicy z Europy, którzy muszą zamknąć wiele swoich tras.

Jednym z przedsiębiorstw, którym najbardziej nie na rękę są obecnie zmiany, jest Finnair, czyli narodowe linie lotnicze z Finlandii. Co ciekawe, należą one do grona najdłużej nieprzerwanie działających tego rodzaju firm na całym świecie.

W ostatnich latach wspomniany przewoźnik skupiał się głównie na rynku azjatyckim. Ruch w tym kierunku stanowił aż 40 procent dochodów przedsiębiorstwa. Nie trzeba być ekspertem w dziedzinie geografii, żeby zdawać sobie sprawę, że obecna sytuacja poważnie zagraża całej firmie.

- W przypadku wielu naszych lotów do Azji Północno-Wschodniej zmiana trasy oznaczałaby znacznie dłuższy czas lotu, a operacje nie byłyby ekonomicznie wykonalne - przekazała rzeczniczka Paivyt Tallqvist portalowi Bloomberg.

- Wiele zależy od tego, jak długo potrwa sytuacja z Rosją. W tej chwili nie mamy wystarczających informacji, aby móc to szczegółowo komentować. Wdrażamy nasze plany awaryjne - dodała.

Nieciekawą sytuację linii lotniczych Finnair możemy również zobaczyć na giełdzie, gdzie wycena akcji przedsiębiorstwa spadła nagle o niemal 30 procent.

INTERIA.PL
Masz sugestie, uwagi albo widzisz błąd?
Dołącz do nas