Szyb Południowy to wielka zagadka wojenna. Ukryto tu skarby III Rzeszy?

Paula Drechsler

Paula Drechsler

Aktualizacja

Idzie wiosna, a to idealny moment, by zaplanować nietuzinkową wycieczkę. Zamiast spaceru po parku czy mieście, warto odkryć miejsca, które skrywają w sobie tajemnice i legendy. Jednym z takich punktów na mapie Polski są pozostałości Szybu Południowego. Bywa on określany jednym z najbardziej tajemniczych miejsc na Śląsku i wielką wojenną zagadką Bytomia.

Ruiny Szybu Południowego w Bytomiu od lat budzą emocje. Krążą legendy, że Niemcy ukryli tu zrabowane podczas II wojny światowej skarby.
Ruiny Szybu Południowego w Bytomiu od lat budzą emocje. Krążą legendy, że Niemcy ukryli tu zrabowane podczas II wojny światowej skarby.Joanna Stebel, www.instagram.com/sassy.silesian/archiwum prywatne

Jedno z najbardziej tajemniczych miejsc na Śląsku i wielka zagadka wojenna Bytomia

Owiane aurą tajemniczości dzieje Szybu Południowego liczą ponad sto lat, a największa zagadka obiektu wiąże się z końcem II wojny światowej, kiedy to Niemcy mieli prowadzić w nim tajne prace.

Krążą wieści, że to właśnie tutaj budowano tajną broń, złożono archiwa Gestapo, a może nawet ukryto legendarne skarby III Rzeszy. O dziejach Szybu Południowego i zwiedzaniu tego miejsca opowiedziała Geekweekowi Joanna Stebel, promotorka historii i kultury śląskiej, która działa w sieci jako Sassy Silesian.

- Bardzo często w śląskich lasach jest tak, że niby jest zarośnięta gęstwina i wydaje się, że nic tam nie ma, a nagle podczas wędrówki trafiasz na jakąś płytę czy ścianę. I jak się w to zagłębić, poczytać, to okazuje się, że to nie jest przypadkowe, tylko wiąże się z tym jakaś niesamowita historia. Tak samo jest z tym szybem - zauważa Joanna.

Te skrzynie ze sztabkami złota Niemcy ukryli w kopalni soli w Heilbronn. Czy to możliwe, że w Szybie Południowym na Śląsku również ukryto zrabowane kosztowności?National Archives / HandoutGetty Images

Rola Szybu Południowego zmieniła się wraz z nadejściem II wojny światowej. Zagadkowe działania Niemców

O budowie Südschacht, czyli Szybu Południowego, zadecydowano na początku XX wieku. Stał się on częścią rozbudowy kopalni Preussen (późniejsza kopalnia Miechowice), jednej z ważniejszych wówczas kopalń węgla kamiennego na Śląsku, wspomina autorka profilu Sassy Silesian. Kierowano się tu kwestiami wentylacji, szyb miał także umożliwiać efektywniejszą kontrolę i transport surowca w związku z odkrywanymi pokładami w południowej części kopalni.

- Co ciekawe, ten szyb działał dość krótko. W 1934 roku został wyłączony z użytku, prawdopodobnie ze względu na wyczerpywanie się złóż, awarie, był tam też pożar i zagrożenia geologiczne. Nie został rozebrany, po prostu tam stał - a wkrótce zaczęła się wojna. Jak to mieli w zwyczaju Niemcy, postanowili zagospodarować całą istniejącą już infrastrukturę, niestety także do najbardziej nieludzkich celów. Na przykład jeden z nieczynnych szybów w Radlinie Gestapo wykorzystywało, by wrzucać tam ludzi, stał się miejscem zagłady. Natomiast plany Niemców co do szybu w Bytomiu to inna historia - i wielka zagadka - opowiada Joanna Stebel.

Pocztówka z ok. 1913 r. ukazuje kopalnię Preussen (później Miechowice. Co Niemcy robili w czasie wojny w Szybie Południowym?Domena publicznaWikimedia Commons

Nowy etap, rychły koniec i wielki sekret. Czy w Szybie Południowym ukryto skarb?

W 1944 r. rozpoczęto prace remontowe szybu, które były nadzorowane przez wojsko. Plany co do tego obiektu były najwyraźniej nie byle jakie, bo prowadzono je przy udziale specjalistów ściągniętych z Westfalii, wyjaśnia rozmówczyni.

- Zwykle z takich eksperckich usług korzystano w bardzo konkretnych celach, np. by zbudować osiedle robotnicze, dokonać wprowadzenia nowinki technicznej w górnictwie czy hutnictwie. A tu mamy przecież jakiś wyłączony z użytku, stary szyb, więc wydawało się to bardzo zagadkowe. W dodatku kilka miesięcy później, w obliczu zbliżającej się ofensywy Armii Czerwonej Niemcy zdecydowali się na zniszczenie szybu - w 1945 roku wysadzili go w powietrze. Wyglądało to więc tak, jakby chcieli się czegoś pozbyć, albo coś ukryć - wyjaśnia rozmówczyni.

Zarówno działania Niemców związane z przywróceniem obiektu do użytku jak i z jego wysadzeniem były ściśle tajne, a w archiwach kopalni nie zachowały się żadne dokumenty dotyczące zakresu czy celu prowadzonych robót. Znalazł się jednak świadek, górnik Fryderyk Biegoń, który zaraz po wojnie dostarczył niezwykłych informacji na temat działań okupanta w Szybie Południowym.

Tajemnica Szybu Południowego. Są archiwa, jest świadek

Biegoń zeznał komisji badającej zbrodnie Niemców w Polsce, że widział tam jeńców oraz tajemnicze skrzynie, wyjaśnia Joanna. Szybko zaczęto rozprawiać o tym, że w szybie miało zostać ulokowane być może archiwum Gestapo, a nawet skarby III Rzeszy - zrabowane dzieła sztuki, złoto i inne kosztowności. Szyb sondowano, jeszcze w latach 60. temat był żywy, pisano o nim w prasie. Nie było jednak żadnych namacalnych dowodów na zeznania Biegonia, uznano, że nie da się ich zweryfikować, zmieniano wersje.

Na łamach "Życia Bytomskiego", w numerach 2, 3 i 4 z 1968 r., opublikowano w częściach tekst poświęcony szybowi, gdzie przytoczono niektóre wypowiedzi Biegonia, wzmiankowano m.in. analizę archiwów ze spisem jeńców, którzy zostali skierowani do pracy w szybie oraz rzucano podejrzenia, iż w podziemiach Szybu Południowego znalazły śmierć setki więźniów zatrudnionych przy produkcji nowej broni, "bo chyba nie bez powodu wysadzono go w powietrze".

Wzmianki o tajemnicach Szybu Południowego pojawiały się w prasie jeszcze długo po wojnie. Do dziś temat ten co jakiś czas powraca.Życie Bytomskie, 1968, R. 12, nr 2 (580) - Śląska Biblioteka Cyfrowamateriał zewnętrzny

Co chcieli ukryć Niemcy? Temat zniszczonego szybu wciąż powraca

W latach 80. umorzono śledztwo, wybuchł stan wojenny i skupiono się na innych rzeczach.

- Temat powrócił w XXI wieku, gdy działalność zaczął rozwijać położony w pobliżu ruin Szybu Południowego Zakład Górniczy Siltech. Gdy drążono w sąsiednich wyrobiskach, stało się dość istotne to, co rzeczywiście może się w tym starym szybie znajdować. Obawiano się przecież niewybuchów. Pojawiały się nawet różne plotki o znalezieniu kufrów. Prezes firmy jeszcze w 2022 r. mówił jednak, że podczas prac w pobliżu Szybu Południowego nigdy nie natrafiono na nic nietypowego, zagadkowego - przekazała Geekweekowi autorka profili Sassy Silesian.

Ponadto prezes Siltechu mówił w 2024 r., że wyczerpuje się złoże i "jeśli wszystko pójdzie zgodnie z planem, z końcem 2025 roku zakończy się działalność górnicza". Co więc stanie się z szybem? Do dziś kwestia zagadkowego miejsca co jakiś czas powraca, wiele osób wciąż interesuje się tą historią.

- Pan Maciej Bartków, wybitny znawca historii Bytomia, który stale ją bada, mówił, że Szyb Południowy składał się z trzech poziomów na głębokości 210, 370 i 520 metrów i z zeznań górnika Fryderyka Biegonia wynika, że skrzynie miały zostać opuszczone na ten środkowy poziom. Nic więcej jednak od tamtej pory konkretnego nie ustalono, więc może nic tam nie ma, a być może rzeczywiście gdzieś tam coś jest, ale to wszystko wciąż pozostaje tajemnicą - komentuje Joanna Stebel.

Pozostałości po tym owianym legendami miejscu przyciągają pasjonatów urbexu i miłośników historii

Każdy może wybrać się na spacer w to ciekawe miejsce. Znajduje się ono w lasach na granicy Bytomia i Zabrza, najłatwiej dojść tam od strony Osiedla Młodego Górnika, które jest w Zabrzu.

- Pierwszą styczność z tym miejscem miałam w 2019 roku. Pan Andrzej Janota, wielki pasjonat historii Bytomia, który prowadzi profil Bytomski Detektyw Historyczny, zorganizował wycieczkę autokarową. Jednym z jej punktów był właśnie Szyb Południowy. Wówczas wyglądał on zupełnie inaczej niż obecnie. Dało się dojść pod ziemię, była nawet rozciągnięta linka, dzięki której można się było asekurować, schodząc korytarzykiem. Klapa, która strzegła właściwego wejścia, była drewniana, a na ścianie wisiała mapa i z boku stała czerwona kanapa. Dawało to do myślenia, że ludzie być może tam chodzą i próbują eksplorować na własną rękę, że coś ich tam przyciąga, może właśnie te rozmaite legendy, a może po prostu kawał historii.

Szyb Południowy od lat przyciąga ludzi. Odwiedzają go m.in. miłośnicy urbexu. Lata temu stała tam nawet kanapa.Joanna Stebel, www.instagram.com/sassy.silesian/archiwum prywatne

Warto też zainteresować się poszerzeniem wiedzy na temat dziejów tego obiektu.

- Pan Andrzej podczas tej eksploracji polecił zainteresowanym książkę z serii "Militarne Sekrety". Ta pozycja o tytule "Tajemnica Szybu Południowego", której autorem jest właśnie wspomniany wcześniej Maciej Bartków, okazała się książką tak ciekawą, że postanowiłam, że muszę jeszcze raz odwiedzić to miejsce i wróciłam tam niedawno. Widać było, że prowadzone tam były jakieś prace, zniknęła mapa i czerwona kanapa, a klapa drewniana zamieniona została na solidną, metalową kratę. W tej chwili szyb został zabezpieczony, ale to dobrze - tam i tak nie dało się zbyt głęboko wejść, ale już na tyle głęboko, żeby jakaś niedoświadczona osoba skręciła sobie kostkę lub doznała innej kontuzji, więc to zabezpieczenie jest moim zdaniem na plus. Cały teren można poza tym fragmentem dalej zwiedzać, no i zasypanie wejścia znów rozbudza wyobraźnię - podsumowała Joanna.

W tym roku szyb znów zmienił wygląd. Jak każde ruiny, także on ulega przemianom, na które wpływ mają nie tylko czas, ale i działalność ludzi.Joanna Stebel, www.instagram.com/sassy.silesian/archiwum prywatne

Plan na ekscytującą wycieczkę. Postapokaliptyczny klimat i ukryte pod ziemią sekrety

Potencjalny skarb nigdy nie został potwierdzony ani tym bardziej odnaleziony, ale temat wciąż jest obecny w wyobraźni mieszkańców, jak i pasjonatów historii i eksploracji.

- Zwiedzając teren Szybu Południowego, byłam bardzo zaskoczona i podekscytowana, bo nie do końca miałam na początku świadomość, czym jest to miejsce. Słuchając przewodnika, robiło to na mnie coraz większe wrażenie. Dopiero kiedy wróciłam tam w mniejszym gronie, była to bardziej przemyślana wyprawa dyktowana ciekawością i nową wiedzą - wyjaśnia Joanna. - Nie wchodziliśmy nigdzie głębiej, bo do tego trzeba mieć sprzęt, umiejętności i doświadczenie, ale i tak czuliśmy dreszczyk emocji, a nawet pewne obawy - w końcu być może chodziliśmy nad czymś, czego już nigdy nikt miał nie zobaczyć, a co faktycznie być może jest gdzieś tam ukryte pod ziemią.

Do tego, jak wspomina Joanna, całkiem blisko znajdują się też ruiny Szybu Mikołaj. "Ta okolica ma taki klimat postapo", wskazuje rozmówczyni i dodaje, że warto sobie zaplanować dłuższą wycieczkę i oprócz Szybu Południowego i Szybu Mikołaja odwiedzić też np. pozostałości linii kolei piaskowej nr 309. Znaleźć można tam też bardzo ciekawy zabytek, unikalny most podsadzkowy Wojciech, który w sposób samoczynny, grawitacyjny rozładowywał piasek do wypełniania nieczynnych wyrobisk górniczych. Za główny punkt programu wciąż warto jednak obrać właśnie tajemniczy, owiany legendami teren z ruinami Szybu Południowego.

***

Bądź na bieżąco i zostań jednym z 88 tys. obserwujących nasz fanpage - polub Geekweek na Facebooku i komentuj tam nasze artykuły!

''Wydarzenia'': Znaleźli niemiecką ''Enigmę''. Niezwykłe odkrycie w lesie pod GdańskiemPolsat NewsPolsat News