UOKiK zabiera się za Ryanair! Gigant ma kłopoty, chodzi o overbooking

Gigant ma kłopoty. Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumentów poinformował o wszczęciu postępowania wobec linii lotniczych Ryanair. Chodzi o sprzedaż większej liczby biletów, niż jest dostępnych miejsc - czyli klasyczny overbooking.

UOKiK sprawdzi Ryanair.
UOKiK sprawdzi Ryanair.123RF/PICSEL

UOKiK kontra Ryanair

Pasażerom Ryanair odmówiono przyjęcia na pokład, czym zainteresował się UOKiK. Jak podaje serwis bankier.pl, Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumentów sprawdzi, czy praktyki stosowane przez irlandzkiego przewoźnika wobec klientów nie były naruszeniem ich praw jako konsumentów. Jest to odpowiedź na interwencję Rzecznika Praw Obywatelskich

W liście UOKiK czytamy:

Przedmiotowe postępowanie w chwili obecnej dotyczy jedynie możliwego naruszenia przepisów Rozporządzenia przez stosowaną przez Przewoźnika treść formularzy elektronicznych, które nie przewidują możliwości złożenia reklamacji w przypadku odmowy przyjęcia na pokład (dotyczą jedynie odwołania lub opóźnienia lotu). Ponadto, formularz refundacji dostępny na stronie internetowej Przewoźnika także nie przewiduje opcji: „odmowa przyjęcia na pokład”.
UOKiK

Problemem jest zatem brak możliwości bezpośredniego złożenia reklamacji z tytułu odmowy świadczenia opłaconej usługi. Na stronie Ryanair nie znajdziemy odpowiedniej rubryki na wypadek odmowy przyjęcia pasażera na pokład. Urząd chce też sprawdzić status ochrony praw konsumentów w ruchu lotniczych i praktyki stosowane przez przewoźników działających w Polsce.

Overbooking - co to jest?

Overbooking to sytuacja, w której przewoźnik lotniczy sprzedaje więcej biletów na dany lot, niż rzeczywiście jest dostępnych miejsc. Dla przykładu linie lotnicze sprzedały 200 biletów na lot z Gdańska do Londynu, podczas gdy używany samolot jest w stanie pomieścić jedynie 190 osób. W sytuacji, gdy wszyscy pasażerowie z biletami zjawią się na lotnisku, 10 z nich nie zostanie wpuszczonych na pokład. Choć będzie im przysługiwać odszkodowanie i rezerwacja innego lotu, to jest to sytuacja uciążliwa, która mocno ingeruje w nasze plany wyjazdów.

Warto wiedzieć, że overbooking nie jest zjawiskiem nowym. Występuje w branży lotniczej od lat, przy okazji stanowiąc sposób na dodatkowy zarobek. Linie lotnicze są w stanie wyliczyć, na jakich trasach najczęściej występuje sytuacja, w której część pasażerów nie stawia się do lotu mimo wykupionego biletu. Overbooking pozwala zatem zarobić więcej (sprzedać więcej biletów), a realnie i tak nikt nie zostaje poszkodowany na lotnisku - bo część osób po prostu nie przybyła.

Jednakże overbooking to broń obosieczna, albowiem są tacy pasażerowie, którzy również bawią się matematyką. Niektórzy są w stanie sprawdzić, na jakich trasach i u których przewoźników najczęściej dochodzi do overbookingu. Kupują następnie bilet na ten lot i stawiają się na samym końcu kolejki do wejścia. Liczą tym samym na odmówienie im prawa wejścia na pokład. Wówczas mogą otrzymać zwrot kosztów biletu i dodatkowe odszkodowanie.

Nie tylko Ryanair

Ryanair to nie jedyna linia, wobec której pojawiły się podejrzenia o stosowanie nieuczciwych praktyk wobec pasażerów. Obecnie UOKiK prowadzi podobne postępowania wobec Enter Air Sp. z o.o. czy węgierskiego Wizz Air Hungary Ltd.

Co się stanie, gdy UOKiK wykryje nieprawidłowości? Na razie nikt nie straszy konsekwencjami. Mają zostać natomiast podjęte działania mające na celu wyeliminowanie niekorzystnych praktyk - zgodnie z zasobem możliwości urzędu.

Czy sztuczna inteligencja jest niebezpieczna?Polsat
INTERIA.PL
Masz sugestie, uwagi albo widzisz błąd?
Dołącz do nas