W Meksyku znaleziono starożytną tablicę wyników gry w piłkę Majów

Na stanowisku archeologicznym Chichén Itzá na półwyspie Jukatan w południowym Meksyku znaleziona została kamienna tablica przedstawiająca dwóch piłkarzy i tekst na temat wyniku gry w piłkę. Jest to bardzo szczegółowa pamiątka po grze w piłkę Majów datowana na 894 rok n.e.

Niezwykłe znalezisko

Archeolog Franciscko Pérez Ruiz ogłosił właśnie, nie mogąc ukryć podekscytowania, że odkryto bardzo dobrze zachowany artefakt z pismem hieroglificznym dającym się odczytać. Jest to o tyle niezwykłe znalezisko, że w tym miejscu ostatnio znaleziono pismo hieroglificzne 11 lat temu. 

Kamienny dysk znaleziony został na terenie budynku Chichén Itzá zwanym Casa Colorada. Mierzy on 32,5 cm średnicy, 9,5 cm grubości i waży aż 40 kilogramów, czyli jest to naprawdę potężny przedmiot

Reklama

Pochodzenie dysku

Archeolog Francisco Pérez Ruiz badający znaleziony dysk wyjaśnia, że jest to znacznik używany do informowania o szczegółach wydarzenia sportowego. W tym wypadku chodzi dokładniej o Casa Colorada Ball Game.  Badacz pierwotnie oszacował, że mecz prawdopodobnie odbył się między końcem lat 800. a początkiem 900. n.e. 

Jednak czytając inskrypcje wyryte w kamiennym dysku, doszedł do innych wniosków. Otóż na pasku epigraficznym składającym się z 18 owali, na które składały się obrazy i litery, znajdowała się również krótka data zapisana w systemie liczenia Majów, która sugeruje, że kamień pochodzi z 894 roku n.e.  Jednak nie jest to żadna konkurencja dla najstarszej wzmianki na temat gier zespołowych Majów, dotyczącej mezoamerykańskiej gry w piłkę, której tradycja szacowana jest na 1650 rok p.n.e. Archeologowie przypuszczają, że wyglądała podobnie do współczesnej piłki ręcznej lub racquetball, gdzie celem jest utrzymanie piłki w grze. 

Znaczenie wizerunków na dysku

Ciekawe są również wizerunki przedstawionych postaci. Jest to dwójka graczy prawdopodobnie z przeciwnych drużyn w charakterystycznych nakryciach głowy prezentujących daną drużynę. 

Archeologowie przypuszczają, że zasady gry mogły być powiązane z praktykowanymi w tamtych czasach rytuałami religijnymi Majów. Gra sama w sobie była brutalna, jednak dodając aspekt religijny, stawała się jeszcze brutalniejsza. A to za sprawą tego, że w najsłynniejszej odmianie owej gry na koniec składano ofiary z ludzi. 

Wczesne zapiski sugerują, że byli to jeńcy wojenni, jednak późniejsze odkrycia mówią o tym, że w ofierze składano przegranych piłkarzy, czasami nawet ścinając głowę kapitana drużyny, która, jak twierdzą niektórzy badacze, służyła jako piłka w następnych grach. Na odnalezionym dysku, nad którym obecnie trwają prace badawcze, nie ma wzmianki na temat składania ofiar z ludzi. Tego typu krąg kamienny umieszczany wysoko w widocznym miejscu był jedyną informacją na temat odbytego meczu. Bez telewizji czy gazet ludzie w taki sposób dowiadywali się o wydarzeniach, które przegapili. Co daje nam niejako pogląd na to, że było to nie lada wydarzenie warte obwieszczenia szerszemu gronu

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: Archeologia | Meksyk | odkrycie archeologów
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy