Mętne bagno okresowo przemienia się, zachwycając magicznym pokazem świateł
Każdej zimy w parku stanowym First Landing w Wirginii (USA), gdy promienie słoneczne padają pod odpowiednim kątem na bagno cypryśników błotnych, można podziwiać hipnotyzujący, tęczowy pokaz świateł.
Przez większość roku bagno w parku stanowym First Landing w Wirginii wygląda jak każde inne zalesione mokradło - mętne i nieprzejrzyste. Ale przez pewien okres w roku zamienia się w "tęczowe bagno", mieniąc się barwami tęczy przerywanymi cieniami cypryśników błotnych (Taxodium distichum) i ich korzeni oddechowych, które wyglądają jak stożkowe garby wystające ponad lustro wody.
Tęczowe bagno to jedno z wielu takich miejsc na Bald Cypress Trail w First Landing State Park. Znane są, odkąd w 1607 r. przypłynęli tu angielscy kolonizatorzy.
Feeria barw na wodzie. Skąd bierze się efekt tęczy?
Tęczowe plamy na powierzchni często kojarzą nam się z zanieczyszczeniami, podobny efekt zobaczymy, gdy np. na powierzchnię jezdni wyleje się benzyna. W tym przypadku (na szczęście) nie mamy do czynienia z katastrofą ekologiczną, a zupełnie naturalnym procesem biologicznym, które pracownicy parku wyjaśnili w jednym ze starszych wpisów w mediach społecznościowych.
Drzewa zrzucają jesienią igiełkowate liście, które rozkładają się na bagnach, a powstała materia, gdy zostanie oświetlona pod odpowiednim kątem przez promienie słoneczne, przybiera pryzmatyczny wygląd.
Płaskie igiełki cypryśnika mają do 2 cm długości. Na początku są jasnozielone, z czasem ciemnieją, a jesienią są zrzucane przez drzewo. Gdy trafią do bagna, podczas rozkładu uwalniają zawarte w nich oleje. Te zaś na powierzchni wody tworzą cienką warstwę, która odbija promienie słoneczne jak wspomniana wcześniej benzyna. Do efektu tęczy przyczyniać się mogą także procesy biologiczne w glebie, wynikające z rozkładu żelaza przez bakterie.
Tęczowe bagna występują w południowo-wschodnich stanach USA, a dokładnie w miejscach, które pokrywają się z zasięgiem występowania cypryśników błotnych. Michael Hussey, emerytowany inżynier, który jest właścicielem ziemi, na której znajduje się bagno w Tallahassee na Florydzie w rozmowie z BBC przyznał, że zalany wodą las rozświetla się niczym kula dyskotekowa w połowie lutego. - Widziałem to około 10 razy w ciągu 40 lat, odkąd tu mieszkam.
- Im dłużej woda pozostaje niezakłócona, tym efekt jest silniejszy - dodali również pracownicy parku w poście na facebooku. Gdy woda zaczyna się ruszać ze względu na obecność nurtu, działalność wiatru, delikatna tęczowa powłoka ulega zniszczeniu.