Big Brother w Sejmie. Internauta stworzył stronę ze wszystkimi kamerami!
Posiedzenia, konferencje, głosowania - wszystko to, co dzieje się ostatnimi czasy w obecnym Sejmie, wzbudza ogromne zainteresowanie Polaków. Kanał YouTube tego organu władzy zebrał już ponad 700 tysięcy subskrybentów, a filmy generują tysiące, a nawet miliony wyświetleń. Ta ogromna popularność transmisji z obrad sprawiła, że jeden z internautów postanowił postawić stronę, na której da się śledzić obraz ze wszystkich sejmowych kamer.
Transmisje online z Sejmu stały się prawdziwym fenomenem - przyciągają mnóstwo widzów. Niektóre materiały zyskują miliony odtworzeń, a ludzie oglądają je tak, jak seriale na Netflixie. Doprowadziło to nawet do powstania określenia "Sejmflix", by podkreślić skalę zainteresowania tematem. Olbrzymie ożywienie w kwestii zaciekawienia obradami sprawiło, że różne instytucje, a nawet osoby prywatne, starają się wprowadzać nowe sposoby "monitorowania", co się dzieje w Sejmie.
Przykładem jest warszawska Kinoteka. Wzmożona popularność śledzenia pracy posłów nie uszła uwadze pracownikom tej placówki i wpadli na pomysł pokazywania obrad na dużym ekranie. Zamysł ten okazał się strzałem w dziesiątkę - w Kinotece zjawiły się tłumy, by oglądać "Sejm w kinie". Kolejnym ciekawym projektem dotyczącym oglądania poczynań nowego Sejmu podzielił się ponadto jeden z internautów. Postanowił on stworzyć stronę internetową, na której wyświetlany jest obraz z wszystkich czterech kamer z sali plenarnej. Sejm.stream już robi furorę.
Wielki Brat patrzy
Wchodząc na stronę sejm.stream, można poczuć się tak, jakby znów śledziło się poczynania uczestników biorących udział w popularnym niegdyś programie telewizyjnym typu reality show - Big Brotherze. Witryna jest zbudowana bardzo prosto - po wejściu wystarczy kliknąć "Uruchom kamery", aby oczom widza ukazały się obrazy z czterech rozmieszczonych na sali plenarnej kamer.
Oprócz tego autor strony, który podpisuje się jako "Góral", dodał kilka opcji u góry strony. Można włączyć lub wyłączyć którąś z kamer, albo dźwięk. Widnieje także opcja uruchomienia czatu. Jak podkreśla autor, na tym nie poprzestanie. Niebawem na witrynie mają zostać umieszczone także zakładki z komisjami. Jako źródła wykorzystywanych materiałów, autor strony podał: System Informacyjny Sejmu, iTV Sejm, sejm.gov.pl, api.sejm.gov.pl oraz YouTube kanał SEJM RP.
Obrady Sejmu. Gdzie obejrzeć transmisję?
Stronę z transmisjami z kamer sejmowych można otworzyć zarówno w przeglądarce na komputerze, jak i na telefonie. Ta druga opcja jest cały czas dopracowywana. Jest to świeży pomysł - "Góral" wrzucił informację o nim na serwis Wykop zaledwie wczoraj.
Internauci momentalnie zasypali twórcę głównie pozytywnymi komentarzami oraz sugestiami, jak jeszcze można ulepszyć stronę. Niektóre propozycje są komiczne, na przykład rozlokowanie widoku z kamer tak, aby lewica była wyświetlana po lewej, a prawica po prawej stronie.
Strona sejm.stream, choć prosta, sprawuje się całkiem nieźle. Być może właśnie ta prostota i skondensowanie w jednym miejscu treści najbardziej interesujących widzów jest jej największym plusem.
Podglądanie posłów. Sejm na żywo online
Nic dziwnego, że pomysł "Górala" przyjął się świetnie, zważywszy na gigantyczną popularność śledzenia obrad aktualnego Sejmu, dyktowaną głównie pojawieniem się nowego rządu oraz odmienionym sposobem prowadzenia dyskusji. W sondażu SW Research dla rp.pl zapytano uczestników, jak oceniają sposób, w jaki Szymon Hołownia prowadzi obrady Sejmu. Według źródła aż 57,6 proc. respondentów odpowiedziało, że "pozytywnie", natomiast 20,2 proc. badanych wybrało, że "negatywnie". Niezależnie od odpowiedzi, obrady obecnego Sejmu u wielu wzbudzają ogrom emocji.
Teraz twórca strony sejm.stream ma zamiar pracować nad ulepszeniem serwisu. W ramach podziękowań za jego starania, można autorowi postawić wirtualną kawę, czyli wesprzeć jego pracę drobnym datkiem. Natomiast by przekonać się, jak duże zasięgi generuje kanał Sejm RP na platformie YouTube, warto na niego zajrzeć. Choćby transmisja z 16 stycznia 2024 r. zebrała już 1,5 miliona wyświetleń.
***
Bądź na bieżąco i zostań jednym z 90 tys. obserwujących nasz fanpage - polub Geekweek na Facebooku i komentuj tam nasze artykuły!