Brazylia ukarała grzywną aplikację Telegram. Poszło o konto polityka...
To jeden z nielicznych przypadków w historii, kiedy Sąd Najwyższy jakiegoś kraju ukarał grzywną portal społecznościowy. A tak się właśnie stało w Brazylii. Serwis Telegram ma zapłacić karę, bo nie zablokował konta skrajnie prawicowego polityka.
To bezprecedensowa sytuacja, która może mieć bardzo duże znaczenie dla wszystkich serwisów mediów społecznościowych. Sędzia brazylijskiego Sądu Najwyższego Alexandre de Moraes ukarał grzywną finansową portal społecznościowy Telegram. Powodem jest brak reakcji na żądanie wystosowane przez sędziów, aby natychmiast zablokować konto młodego kongresmena Nikolasa Ferreiry o mocno prawicowych poglądach, który według sędziów odegrał ogromną rolę w próbie nielegalnego przejęcia władzy w Brazylii.
Chodzi o zajęcie na początku stycznia budynków rządowych w stolicy Brasilii przez zwolenników byłego prezydenta Brazylii Jaira Bolsonaro. To właśnie media społecznościowe według sędziów odegrały najbardziej negatywną rolę w namawianiu ludzi do ataku na budynek Kongresu Narodowego. Tymczasem w mediach społecznościowych Nikolas Ferreira od dawna jest absolutnym królem.
25-latek o wyglądzie nastolatka ma ponad 270 000 subskrybentów na Telegramie, 3,6 miliona obserwujących w serwisie Tik Tok i ponad 6 milionów osób śledzących jego wpisy na Instagramie. Znany jest z tego, że publikuje treści religijne i jest ogromnym zwolennikiem byłego prawicowego prezydenta Brazylii, Jaira Bolsonaro.
To właśnie jego popularność w mediach społecznościowych sprawiła, że w 2022 roku zdobył najwięcej głosów w wyborach do brazylijskiego kongresu i został parlamentarzystą. Był to trzeci tak dobry wynik wyborczy w historii Brazylii.
8 stycznia 2023 roku zwolennicy byłego prezydenta Jaira Bolsonaro przedarli się przez policyjny kordon i wtargnęli do budynku Kongresu Narodowego, a następnie do budynku Sądu Najwyższego i pałacu prezydenckiego.
Sąd Najwyższy uznał, że wyjątkowo negatywną rolę w czasie tych wydarzeń odegrał właśnie Alexandre de Moraes, a jego wpisy na Telegramie wprost nawoływały do działań sprzecznych z prawem. W tej sytuacji brazylijski Sąd Najwyższy nakazał zawieszenie jego konta na Telegramie, a także nałożył grzywnę na portal społecznościowy Telegram ma zapłacić 100 000 brazylijskich reali (około 20 000 USD) za każdy dzień, w którym konto polityka nadal działa już po decyzji Sądu Najwyższego.
Brak zawieszenia konta Ferreiry uważamy za pośrednią pomoc w kontynuowaniu działalności przestępczej tego człowieka
Nikolas Ferreira uważa decyzję Sądu Najwyższego za skandaliczną, która jest próbą bezprawnej cenzury. - Oni chcą, żebym zniknął z internetu! - napisał w jednym z wpisów. W mediach społecznościowych zwolennicy młodego kongresmena publikują czarno-białe zdjęcie prawicowego polityka z plastrem, którym zakleił sobie usta. Ma to być protest przeciwko próbie kneblowania ust osób o innych poglądach.
Telegram chce wyjaśnień
Przedstawiciele serwisu społecznościowego Telegram odmówili zablokowania serwisu brazylijskiego polityka, choć jednocześnie zgodzili się usunąć konta trzem innym skrajnie prawicowym działaczom, czego domagały się władze Brazylii.
W oświadczeniu przesłanym do Sądu Najwyższego tłumaczyli, że zablokowanie konta Nikolasa Ferreiry mogłoby być uznane przez użytkowników serwisu za próbę wprowadzenie cenzury. Poprosili jednak o wskazanie przez Sąd Najwyższy konkretnych treści wpisów Ferreiry, które według sędziów byłyby sprzeczne z prawem. - Całkowita blokada kanału byłaby karą niewspółmierną. Są inne sposoby, jak chociażby usunięcie niewłaściwych treści - tłumaczą szefowie Telegrama. Profil Nikolasa Ferreiry na Telegramie powstał 2 lata temu i obecnie ma ponad 277 tysięcy subskrybentów.