Były amerykański żołnierz miał spotkanie z UFO. Teraz boi się o życie

Amerykański żołnierz piechoty morskiej po 14 latach ujawnił szczegóły rzekomego spotkaniu z UFO. Miało do niego dojść w dżungli na Sumatrze w 2009. Mężczyzna boi się o życie, gdyż czuje się prześladowany przez "facetów w czerni".

Były żołnierz amerykańskiej piechoty morskiej Michael Herrera wystąpił w programie na kanale YouTube "Shawn Ryan Show" i właśnie tam opowiedział o niezwykłym incydencie z 2009 roku.

Miał wtedy 20 lat i został wysłany na misję humanitarną na Sumatrę, której zadaniem było niesienie pomocy dla ludności po tragicznym trzęsieniu ziemi i tsunami. Był 8 października 2009 roku, kiedy on i jeszcze pięciu żołnierzy piechoty morskiej zostali przetransportowani helikopterem na małą polanę w dżungli w północno-wschodniej części Sumatry (w pobliżu miasta Padang). Ich zadaniem miało być przygotowanie terenu do zrzutu z samolotów zaopatrzenia i prowiantu dla ludności. Kiedy zaczęli zajmować pozycję na małym wzgórzu, wtedy stało się coś zdumiewającego - nagle na niebie pojawił się potężny obiekt UFO w kształcie ośmiobocznej piramidy.

Reklama

Michael Herrera opisuje, że UFO obracało się wokół własnej osi, ale także w niepojęty sposób opalizowało kolorami. - Te barwy obiektu się zmieniały, od szarości po matową czerń - opisywał żołnierz.

Man in Black czyli "ludzie w czerni"

Obiekt przez kilkadziesiąt sekund wisiał nad polaną w dżungli. Zdumieni żołnierze postanowili mu się przyjrzeć z bliska, a Michael Herrera wyjął aparat fotograficzny, aby zrobić zdjęcia. I wtedy doszło do jeszcze bardziej dziwnego wydarzenia - nagle z dżungli wyszli żołnierze ubrani w czarne mundury bez żadnych oznaczeń. 

- Wyglądali, jak członkowie jakiejś formacji paramilitarnej, zachowywali się agresywnie - relacjonuje żołnierz. Tajemniczy "mężczyźni w czerni" zabrali mu aparat, a także stanowczo zakazali mówić o tym incydencie po powrocie do USA. 

W programie "Shawn Ryan Show" Michael Herrera powiedział, że cały incydent tak bardzo go wystraszył, że milczał o nim przez 14 lat. Po raz pierwszy publicznie opowiedział o dziwnym wydarzeniu z 2009 roku podczas konferencji "Disclosure Project" zorganizowanej przez słynnego, amerykańskiego badacza UFO doktora Stevena Greera. Okazało się, że to był początek jego kłopotów.

Czarne helikoptery

Po powrocie z konferencji Michael Herrera pojechał do domu. W pewnym momencie nad jego budynek nadleciał czarny helikopter i zawisł nad nim. - Wibracje wirnika tego helikoptera sprawiły, że ściany domu zaczęły drżeć - opowiadał żołnierz. Zrozumiał, że jest to próba zemsty za to, że ujawnił szczegóły tego, co wydarzyło się w dżungli na Sumatrze. Herrera powiedział, że od czasu swojego wystąpienia o UFO, tajemnicze czarne helikoptery wielokrotnie zawisały nad jego domem, a także nad domem jego ojca.

Były żołnierz amerykańskiej piechoty morskiej przyznał, że czuje się obserwowany i zastraszany. Boi się o własne życie i nie jest pewien, co kryje się za tajemniczymi "czarnymi helikopterami". - Gdybym ich nie widział na własne oczy pewnie bym w to nie uwierzył - powiedział w programie Shawn Ryan Show. 

Amerykańscy pasjonaci UFO wierzą, że "czarne helikoptery" należą do tajnej jednostki amerykańskiej armii, której zadaniem jest ukrywanie prawdy o UFO. Inna teoria głosi, że są to pojazdy obcych, które jedynie używają kamuflażu i pól maskujących. To one sprawiają, że świadkowie są przekonani, że widzą helikoptery, choć w rzeczywistości są to pojazdy kosmitów.

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: UFO | Paranormal | US Army | Pentagon | niezidentyfikowane obiekty latające
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy