Jakie trunki lubią Polacy zimą?
Wszystkie znaki na niebie i ziemi wskazują, że zima zbliża się wielkimi krokami. Przed nami mroźne poranki i długie wieczory. W tym okresie zmieniają się nasze preferencje dotyczące spożywanych trunków. Orzeźwiające letnie napoje idą w odstawkę i muszą ustąpić miejsca trunkom, bardziej pasującym do jesienno-zimowej aury. A po jakie alkohole sięgamy zimą i jakich smaków w nich poszukujemy?
Sezonowe smaki
Mają one nieco wyższą zawartość alkoholu, są też bardziej aromatyczne oraz ciemniejsze. Innymi słowy dostarczają nam cieplejszych doznań. Nasze preferencję smakowe i oczekiwania wobec trunków zmieniają się zimą tak bardzo, że browary na całym świecie przygotowują na tę porę roku nowe produkty - Amerykanie nazywają je "seasonal brews", czyli piwa sezonowe. Ta tendencja pojawiła się też w Polsce - w tym roku taką nowością jest np. Żubr Ciemnozłoty. Piwo ma wyrazisty smak i ciemnozłotą barwę, przypominającą jesienne liście.
Od piw, które pijemy latem, różni się smakiem - pijąc je, czujemy smak karmelu i toffi, uzupełnione świeżym zapachem jasnego słodu jęczmiennego. Pomimo obecności słodkich nut w bukiecie ma ono wyraźną goryczkę chmielową, dzięki której pije się go znakomicie - ocenia Maciej Chołdrych, jeden z najlepszych znawców piwa w Polsce.
Staropolskie sekrety
Dzisiaj również cieszy się dużą popularnością wśród smakoszy alkoholi. Receptury na najlepsze miody pitne powstawały w zakonach, w których mnisi produkowali trunki na użytek własny oraz karczm, które prowadzili. Miód pitny pomimo, że kojarzy się z podgrzanym napojem podawanym w glinianym kubku, najlepiej jest jednak pić tak, jak pijemy słodkie wina albo koniak - bez podgrzewania, w szklanym kieliszku na nóżce, nie łącząc go z żadnymi potrawami.
To sprawia, że robi nam się rzeczywiście cieplej, ale też jesteśmy bardziej podatni na wychłodzenie organizmu, gdyż wzrasta emisja ciepła na zewnątrz ciała. Dlatego bardzo ważne jest, żeby cieszyć się takimi napojami odpowiedzialnie - czyli z umiarem i nie na dworze, tylko po powrocie z mrozu do domu.
Niezależnie od naszych gustów smakowych, jedno jest pewne - czy to zimowe piwo, czy domowe nalewki, nacieszmy się nimi, póki można. Następna okazja dopiero za rok!