Patricia Kazadi wypłakuję się babci
- Moja babcia jest najważniejszą osobą w moim życiu - mówi portalowi INTERIA.PL Patricia Kazadii. Aktorka i piosenkarka z rozrzewnieniem wspomina, jak babcia pomagała jej lepić pierogi i odprowadzała do szkoły...
- Moja babcia jest najważniejszą osobą w moim życiu. Bez względu na to, co się działo, jak się zachowywałam czy jaka byłam - akceptowała mnie i kochała bezwarunkowo. Była też stanowcza i wymagająca, ale nikt, tak jak babcia, nie pocieszał ani nie ratował przed nocnymi koszmarami. Do dziś wypłakuję się w babci rękaw i jak mi tylko źle, jadę ją odwiedzić.
- Czego nauczyłaś się od babci?
- Oszczędzania pieniędzy oraz tego, że musze być silna psychicznie i fizycznie.
Masz jakieś najpiękniejsze wspomnienie z twoją babcią w roli głównej?
- Babcia odbierała mnie ze szkoły i zabierała na zajęcia do szkoły muzycznej czy do Pałacu Kultury. Do dziś pamiętam, jak wzięła mnie na barana i goniłyśmy tramwaj, bo za późno wyszłyśmy. Bardzo dobrze wspominam też wszystkie wakacyjne wieczory u babci na działce. Jak lepiłyśmy pierogi czy wspólnie oglądałyśmy TV, albo czytałyśmy książki.
- Jak obchodzisz dzień babci i dzień dziadka? Jak im dziękujesz za obecność w twoim życiu?
- Zawsze spędzamy go wspólnie, całą najbliższą rodziną. Są długie rozmowy, kominek, ciasta. Ja zawsze kupuję babci bukiet kwiatów i cieple skarpetki - ich nigdy za wiele. Ten dzień poświęcony jest babci i jej życzeniom.