Pędzą konie po…, czyli oryginalny pomysł promocyjny Islandii

Czy widzieliśmy już wszystko? Zdecydowanie nie. Przekonuje o tym jedna z islandzkich firm, która zaprezentowała… konie piszące maile na gigantycznej klawiaturze komputerowej. Czy musimy się już zacząć bać, że ktoś/coś zabierze nam pracę?

Tego jeszcze nie było... islandzkie konie będą odpowiadać na nasze służbowe e-maile
Tego jeszcze nie było... islandzkie konie będą odpowiadać na nasze służbowe e-maileZrzut ekranu/OutHorse Your Email to Iceland’s HorsesYouTube

Visit Iceland wpadł na niezwykły pomysł promocji kraju. Firma proponuje odłączenie się od pracy i pozwolenie, aby islandzkie konie odpowiadały na nasze służbowe e-maile podczas naszego urlopu... Pomysł z gatunku science fiction, ale czy na pewno?

Kampania marketingowa pozwala wybrać prawdziwego islandzkiego konia, który podobno "zna prawdziwe korporacyjne hasła". Można wybrać jednego spośród trzech koni.

Dostępne są ich krótkie opisy. Pierwszy "pisze szybko, ale może się zdrzemnąć", drugi "asertywny, sprawny, lśniące włosy" i trzeci "przyjazny, przeszkolony w zakresie korporacyjnych haseł".

Visit Iceland wcześniej przeprowadziło międzynarodową ankietę na potrzeby tej kampanii. Okazało się, że 55 proc. respondentów stwierdziło, że sprawdza swoją skrzynkę służbową raz lub więcej razy każdego dnia podczas urlopu. Z kolei prawie 60 proc. odpowiadających oznajmiło, że ich menedżerowie, współpracownicy i klienci spodziewali się uzyskać od nich odpowiedź w czasie wakacji.

Kampania ma za zadanie zmienić takie podejście. Jednocześnie w jej ramach jest przedstawiony niezwykle pomysłowy materiał filmowy. Widać na nim konie "piszące" e-maile na gigantycznej klawiaturze komputerowej. Za nimi rozpościerają się przepiękne islandzkie krajobrazy.

Na stronie kampanii można podać swój służbowy e-mail, imię, nazwisko i czas trwania urlopu. W tym czasie (w teorii) na wszystkie przychodzące e-maile, na wskazaną skrzynkę, będzie rzekomo odpowiadać koń. Czy będzie to działać? Firma zapewnia, że tak.

Visit Iceland proponuje, że podczas gdy zwierzę będzie odpowiadać na nasze e-maile, my w tym czasie możemy spokojnie zaplanować odwiedzenie sugerowanych na ich stronie islandzkich atrakcji.

Niejeden przełożony zdziwiłby się po otrzymaniu takiego e-maila. Aczkolwiek pomysłodawcy mówią, że "szefowie nigdy nie znajdą różnicy". Może warto spróbować?

Wodna pomoc naukowa. Uświadamia o zmianach klimatuAFP
INTERIA.PL
Masz sugestie, uwagi albo widzisz błąd?
Dołącz do nas