Starożytni Majowie mogli przerabiać swoich władców w… gumowe piłki do gier?

Niezwykłą hipotezę przedstawił Juan Yadeun Angulo, archeolog z meksykańskiego Narodowego Instytutu Antropologii i Historii (INAH). Wraz z innymi naukowcami prowadzili prace archeologiczne w kompleksie świątynnym Toniná w południowym Meksyku, gdzie odkryli 400 urn, które zawierały mieszaninę ludzkiego popiołu, węgla, korzeni i... gumy.

Jak można przeczytać w oficjalnym oświadczeniu INAH: "Po powiązaniu (tego odkrycia) z pisemnymi relacjami na temat miejsca Majów (Toniná - red.), wydaje się, że skremowane szczątki zostały użyte do produkcji gumowych kulek używanych w rytualnej grze pelota." Odnalezione urny były zakopane około 8 metrów poniżej Świątyni Słońca i znajdowały się w specjalnej krypcie. Według Angulo była ona zarezerwowana dla "rytualnej transformacji zmarłych władców".

Pelota to rodzaj gry zespołowej polegającej na tym, że trzeba trafić piłką do wąskiej kamiennej obręczy, lecz piłka nie jest odbijana ani nogami, ani rękoma, ale... biodrem. Przegrana drużyna najprawdopodobniej była składana w ofierze bogom.

Nowa hipoteza opiera się przede wszystkim na zapiskach umieszczonych na trzech kamiennych obręczach na korcie do gry w pelotę w Toniná. Według inskrypcji, trzech starożytnych dygnitarzy zostało zabranych do "Jaskini Umarłych", gdzie przeszli 260-dniowy proces "transmutacji".

Napisy dotyczą królów Wak Chan Káhk', który zmarł 1 września 775 r., Káwiil Kaan, zmarłej w 722 r. oraz Aj Kololte', który zginął 1 kwietnia 776 r. Według INAH siarka pochodząca od trzech władców była prawdopodobniej używana do produkcji piłki do peloty, w szczególności do wulkanizacji gumy.

"Pouczająca jest świadomość, że Majowie starali się przekształcić [martwe] ciała swoich królów w żywą siłę, coś, co pobudzi ludzi. Mamy dowody, że szczątki zostały włączone do produkcji piłek. W okresie klasycznym piłki te były gigantyczne." - powiedział Yadeun Angulo.