Thermomix wydziela zabójcze promieniowanie? Do sieci trafił dziwny film
Thermomix stał się niezwykle popularnym urządzeniem ułatwiającym codzienne przygotowywanie posiłków w wielu gospodarstwach. Jak to z popularnością bywa, sprzęt ten zyskał grono stałych fanów, ale i przeciwników. Jeden z internautów podzielił się swoją śmiałą teorią na temat tego, że Thermomix „morduje promieniowaniem". Wszystko byłoby w porządku, gdyby nie fakt, że jak to z takimi teoriami bywa, okazała się ona zwykłą manipulacją.
Thermomix w ogniu zarzutów internautów
W mediach społecznościowych pewien materiał na temat popularnego Thermomixa zyskał na niezwykłej popularności. Autor nagrania twierdzi, że urządzenie „atakuje” użytkowników krótkimi sygnałami. Dowodem na to ma być odczyt wyników z urządzenia do mierzenia pola elektromagnetycznego. Mężczyzna, którego nie widać na nagraniu, w międzyczasie komentuje dane wyświetlane na ekranie miernika.
Co więcej, podkreśla, że wszystkie urządzenia w pobliżu są wyłączone, a telefon, którym nagrywa materiał, ma włączony tryb samolotowy, by nie zakłócał odczytów. Materiał możemy znaleźć na platformie X. Całość opatrzona jest opisem, który sugeruje, że Thermomix może być urządzeniem niebezpiecznym.
„Jakbyście nie wiedzieli, to #Thermomix też morduje promieniowaniem. Atakuje krótkimi sygnałami" – czytamy w poście. Według internauty przebywanie w pobliżu urządzenia ma szkodzić naszemu zdrowiu. Jest to podobna sytuacja do tej, gdy bojkotowano kuchenki mikrofalowe jako szkodliwe dla zdrowia człowieka.
Internetowa manipulacja
Na nagraniu widzimy, że mężczyzna używa do zebrania pomiarów popularnego urządzenia o nazwie Safe and Sound Pro II do mierzenia PEM. Widzimy, jak na małym wyświetlaczu zmienia się natężenie promieniowania elektromagnetycznego oraz okazjonalne wzrosty napięcia nazwane przez autora szkodliwymi „sygnałami".
Czy w takim razie możemy na tej podstawie uznać, że Thermomix jest rzeczywiście szkodliwy? Bynajmniej.
Po pierwsze miernik użyty do pomiarów to urządzenie przeznaczone do użytku amatorskiego. Nie powinien on więc stanowić wiarygodnego źródła odczytów. Kluczowa jest tutaj jednostka, w której dokonano pomiarów oraz właściwe skalibrowanie miernika. Jak widzimy na nagraniu, urządzenie dokonuje pomiarów w mikrowatach.
Dopuszczalne normy PEM w Polsce wynoszą nawet do 10 W na metr kwadratowy. Tutaj każda jednostka mikrowatów odpowiada 0,000001 W, co za tym idzie, wyświetlane wartości na poziomie 705 000 to zaledwie 0,705 W. Jak więc widzimy, urządzenie spełnia normy bezpieczeństwa.
Wideo zamieszczone na platformie X jest typową manipulacją. Wysokie wartości ukazane w materiale wcale takie wysokie nie są, jeżeli spojrzymy na jednostki, w których dokonywany jest pomiar.