W kryzysie pije się więcej
Naukowcy ze Stanów Zjednoczonych znaleźli związek pomiędzy wskaźnikami makroekonomicznymi a nadużywaniem alkoholu.

Wcześniejsze badania zwracały uwagę na prozdrowotny wpływ kryzysów ekonomicznych - ludzie mają bowiem mniej pieniędzy zna niezdrowe zachowania, na przykład objadanie się.
Lepiej wykształceni piją więcej
Nowe badania Michaela T. Frencha z University of Miami na podstawie analizy danych z lat 2001-2005 wskazują jednak, że nadużywanie alkoholu i alkoholizm znacznie się nasilają w ciężkich czasach i przy rosnącym bezrobociu - niezależnie od płci czy grupy etnicznej, choć przodują tu osoby w wieku od 18 do 24 lat oraz Afroamerykanie.
Przy tym, wbrew pozorom, nałogowe picie dotyczy raczej osób lepiej wykształconych i o większych dochodach.
Piją nawet osoby mające pracę
Rośnie również liczba wypadków spowodowanych pod wpływem alkoholu.
Co zaskakujące, więcej piją nawet osoby mające pracę - prawdopodobnie dlatego, że czują się zagrożone jej utratą.
Wyniki badań mogą mieć duże znaczenie, ponieważ w najbliższych latach odsetek bezrobotnych najprawdopodobniej pozostanie w USA wysoki.
Instytucje pomagające osobom nałogowo pijącym powinny się na to przygotować.