Zawiesił bez zgody własną pracę w galerii sztuki. Surowe konsekwencje

Początkujący artysta dodał swoją pracę do wystawy największej w Europie galerii sztuki nowoczesnej, która znajduje się w Niemczech. Niesfornego pracownika przyłapano, mężczyznę czeka szereg konsekwencji.

Jak donosi BBC, w monachijskiej galerii sztuki nowoczesnej Pinakothek der Moderne doszło do wyjątkowego zdarzenia. Otóż 51-mężczyzna wywiercił otwory w ścianie galerii i umieścił swój obraz. Według lokalnych mediów zrobił to, by osiągnąć przełom w swojej początkującej karierze artystycznej.

Rzeczniczka galerii stwierdziła, że praca nie była wystawiona zbyt długo. Tina Nehler powiedziała dla Süddeutsche Zeitung, że przełożeni niemal natychmiast zauważyli zmianę, jednak dokładnie nie wiadomo ile czasu dzieło "funkcjonowało" w ramach wystawy. Wskazała, że zdjęta już praca została zwrócona artyście.

Reklama

Mężczyzna, który dokonał tego aktu, był pracownikiem zespołu obsługi technicznej galerii, opisał siebie jako niezależnego artystę. BBC informuje, że dzieło sztuki miało wymiary 60 na 120 centymetrów i zostało nielegalnie umieszczone w pustym przejściu

Pracownik nielegalnie powiesił swój obraz w galerii sztuki

Artysta miał dostęp do sali wystawowej poza godzinami otwarcia. Początkowo nikt nie zauważył, że zbiorach pojawiło się dodatkowe dzieło. Za swój czyn 51-latka czekały konsekwencje, otóż umowa o pracę została rozwiązana, ponadto otrzymał on kategoryczny zakaz wstępu do galerii. Jednocześnie policja prowadzi śledztwo w tej sprawie. Jak uważa BBC, najprawdopodobniej będzie ono prowadzone w ramach jedynie uszkodzenia mienia.

Pinakothek der Moderne w Monachium jest jedną z największych w Europie galerii sztuki współczesnej. Znajdują się tutaj dzieła m.in. Pabla Picassa, Salvadora Dalego, czy Maxa Ernesta. Powierzchnia budynku wynosi aż 22 000 metrów kwadratowych, z kolei koszt budowy wyniósł około 120 mln dolarów.

Co ciekawe to nie pierwszy tego typu przypadek w Niemczech. Kilka tygodni temu w Bundeskunsthalle w Bonn w trakcie przenoszenia jednej z wystaw, pracownicy spostrzegli, że jest o jedno dzieło sztuki za dużo.

Galeria napisała wówczas na platformie X (dawniej Twitter): "Uważamy, że to zabawne i chcemy poznać artystę. Skontaktuj się z nami! Nie będzie kłopotów. Słowo honoru". Po tym tweecie z galerią skontaktowała się artystka, która stworzyła niepowtarzalną pracę.

Danai Emmanouilidis ujawniła, że obraz przemyciła pod wielką bluzą z kapturem i umieściła po kryjomu na wystawie. Dzieło zostało przymocowane do ściany za pomocą... taśmy dwustronnej. Portret zatytułowany "Georgia" ostatecznie został sprzedany na aukcji zorganizowanej przez wspomnianą galerię sztuki. Cały dochód ze sprzedaży został przekazany organizacji charytatywnej ArtAsyl w Kolonii.

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: dzieło sztuki | malarstwo | Artysta
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy