Ambitne plany NASA skrytykowane przez Izbę Reprezentantów

Plany NASA dot. przechwycenia steroidy będą warte uwagi, jeśli pomogą w realizacji załogowej misji na Marsa – uważa Komisja Izby Reprezentantów ds. Nauki. Czy nowe źródło cennych surowców to za mało dla Amerykanów?

Wiele firm chce lecieć po surowce w kosmos
Wiele firm chce lecieć po surowce w kosmosmateriały prasowe

NASA od miesięcy przygotowuje się do ambitnej misji przechwycenia asteroidy i dostarczenia jej na orbitę Księżyca. Tam będzie można ją badać i wydobywać cenne surowce. Pomysł - choć brzmi jak scenariusz filmu science fiction - jest wart zachodu, a agencja wie, jak go zrealizować. Potrzeba na to jednak odpowiednio dużo czasu i pieniędzy.

- Ponieważ nasz program kosmiczny przygotowuje się do kolejnego kroku w temacie eksploracji Marsa, Kongres musi być pewny, że wszystko jest dokładnie zaplanowane. Inna opcja zaprezentowana przez NASA polega na przechwyceniu asteroidy. Bez dokładnego planu trudno przewidzieć, jakie moglibyśmy mieć z tego korzyści - powiedział kongresmen Lamar Smith - republikanin z Teksasu.

Jednak o załogowym locie na Marsa coraz częściej wypowiadał się sam administrator NASA - Charles Bolden, co nie uszło uwadze polityków.

- Jestem zachwycony słysząc, że administrator NASA mówi o Marsie w kategorii ostatecznego celu na najbliższe 20 lat. Administracja zaproponowała niedawno, aby przechwycić asteroidę lecącą w pobliżu Ziemi, przyciągnąć ją na orbitę Księżyca i wysłać tam ludzi. Jest jednak jeszcze jedna możliwość. Najpierw powinniśmy zrozumieć, co jest nam potrzebne, aby dostać się na Marsa - powiedziała Donna Edwards - demokrata z Maryland.

Kongresmen Steve Palazzo - szef komisji naukowej - obawia się, że "przechwycenie asteroidy może się okazać niepotrzebnym wysiłkiem" i nie jest przekonany, że to "właściwa droga".

Niestety, NASA nie zapytała o opinię na temat misji własnych organów, zanim przedstawiła ją Kongresowi. Jeśli by zapytała, to mogłaby usłyszeć, że jest interesująca, ale niezbyt poważna. Może właśnie dlatego nie zapytała - powiedział Smith.

Pomysł NASA wziął w obronę założyciel Planetary Society. Jego zdaniem misja będzie ważna z punktu widzenia nauki, a także nauczy nas, w jaki sposób radzić sobie z obiektami zagrażającymi Ziemi. Zaznaczył przy tym, że podobne plany snują firmy z sektora prywatnego, widząc w tym ogromne pieniądze z surowców.

INTERIA.PL
Masz sugestie, uwagi albo widzisz błąd?
Dołącz do nas