Centralizacja przemysłu kosmicznego w Rosji?
Rosyjski przemył kosmiczny przeżywa kryzys. Po latach sukcesów jeszcze za czasów Związku Radzieckiego, obecnie Rosja nie przeprowadza ambitnych projektów badawczych czy technologicznych, natomiast komercyjne starty zbyt często kończą się spektakularnymi porażkami.
W Rosji produkcja na potrzeby astronautyki prowadzona jest w kilku dużych oraz wielu rozdrobnionych zakładach, które stanowią kontynuację tzw. biur konstrukcyjnych, które pod kierownictwem wybitnych indywidualności w latach świetności ostro rywalizowały ze sobą. Obecnie zaś funkcjonują jako przedsiębiorstwa państwowe lub spółki ze znaczącym udziałem państwa, które borykają się z bolączkami całego państwa rosyjskiego: niskim budżetem, korupcją, rozrośniętą biurokracją, brakiem stabilizacji prawnej, a przede wszystkim brakiem wizji rozwoju astronautyki w Rosji. Rosyjska Federalna Agencja Kosmiczna Roskosmos została powołana w 1992 roku. Było to wyraźne wzorowanie się na amerykańskiej koncepcji rządowej agencji NASA, jednak podobieństwa na słowie "agencja" w nazwie się kończą. NASA dysponuje budżetem, który pozwala na projektowanie i realizację wielkich projektów, a następnie zlecanie w ramach kontraktów różnym firmom, wyłanianym poprzez przetargi, projektowanie i realizację poszczególnych elementów projektu. Wprawdzie obecnie prywatne firmy usiłują już samodzielnie wchodzić na rynek astronautyczny, ale większe projekty nadal muszą być finansowane z budżetu państwa.
Natomiast w Rosji Roskosmos stanowi biurokratyczną strukturę, która ma zaledwie koordynować działania poszczególnych przedsiębiorstw, wprawdzie z czasem kompetencje agencji nieco wzrosły, przede wszystkim w zakresie prac przy budowie Międzynarodowej Stacji Kosmicznej. Nadal jednak główną rolę odgrywają przedsiębiorstwa, które uzyskują bezpośrednio rządowe fundusze. Największe z nich to:
- RKK Energia (dawne zakłady legendarnego Głównego Konstruktora, Sergieja Korolowa) - największe przedsiębiorstwo astronautyczne w Rosji, obecnie tylko w 38% państwowe; producent m.in. statków załogowych Sojuz, rakiet Sojuz, rosyjskich modułów Międzynarodowej Stacji Kosmicznej, a w przeszłości także rakiet Energia i wahadłowców Buran.
- Zakłady im. Chruniczewa (dawne zakłady Czełomieja) - producent rakiet nośnych, m.in. Proton i Angara, a w przeszłości także stacji orbitalnych Salut, Ałmaz i Mir.
- Zakłady Progress (wydzielone z zakładów Korolowa) - producent rakiet nośnych serii Sojuz.
- NPO Ławoczkin (kontynuacja biura projektowego Siemiona Ławoczkina) - producent większości radzieckich i rosyjskich próbników planetarnych, a także Łunochodów.
- NPO Energomasz (kontynuacja zakładów Walentina Głuszki) - główny producent silników rakietowych w Rosji. Przedsiębiorstwa te w naturalny sposób są zainteresowane w utrzymaniu istniejącej sytuacji, która zapewnia im monopolistyczną pozycję. Nie sprzyja ona jednak rozwojowi, a z czasem musiało dojść do zastoju.
Niewydolność tej struktury widzi nie tylko opinia publiczna w Rosji i na świecie (a szczególnym echem odbił się nieudany start w listopadzie 2011 roku próbnika marsjańskiego Fobos-Grunt, który nie opuścił nawet ziemskiej orbity), ale także władze rosyjskie jak i sam Roskosmos. Obecna sytuacja powoduje także wymierne, wysokie straty finansowe na skutek zniszczenia całej serii komercyjnych ładunków (Kosmonauta.net pisał wielokrotnie o tych niepowodzeniach).
Rządowe propozycje reform
26 listopada 2012 roku odbyło się w Moskwie posiedzenie rządu, podczas którego obradowano nad przyszłością rosyjskiego przemysłu kosmicznego, w szczególności nad pokonaniem narastających trudności w jego funkcjonowaniu. Według opinii, którą podzielił się z mediami dyrektor Roskosmosu, Władimir Popowkin (emerytowany generał, były wiceminister obrony Rosji), problemem jest niewłaściwe zarządzanie tą gałęzią przemysłu. Rozwiązanie proponowane przez rząd będzie więc polegało reformie strukturalnej, której celem będzie centralizacja przemysłu kosmicznego: poszczególne przedsiębiorstwa, których funkcjonuje ponad sto trzydzieści, zostaną połączone w kilka, pięć lub sześć holdingów.
Dmitrij Rogozin - wicepremier Rosji odpowiedzialny za obronność i przemysł kosmiczny, sprecyzował, że holdingi tę będą obejmowały następujące dziedziny: budowę statków kosmicznych, operacje orbitalne, systemy sterowania, badania naukowe oraz techniki rakietowe.
Następnym etapem tej centralizacji miałoby być według Popowkina przeobrażenie Federalnej Agencji Kosmicznej w państwową korporację , która zastąpi owe holdingi. Rogozin stwierdził jednak, że rząd już rozważał powołanie takiej "korporacji kosmicznej", uznał jednak ten pomysł za nieefektywny. Popowkin mimo to uważa, że do koncepcji korporacji będzie można wrócić zależnie od wyników, jakie będą uzyskiwały przyszłe holdingi. Ponadto rząd zadecydował o podniesieniu o 50 proc. pensji wszystkich zatrudnionych w przemyśle kosmicznym. Według Popowkina obecnie średnia pensja w tej branży wynosi 37,5 tysiąca rubli (1,2 tys. USD) miesięcznie. Wicepremier Rogozin ma przedstawić rządowi raport o postępach w przeprowadzeniu reformy po pierwszym kwartale 2013 roku.
Komentatorzy, również rosyjscy (z agencji RIA Novosti) podkreślają, że połączenie w holdingi ponad sto trzydziestu przedsiębiorstw o bardzo różnej strukturze własności, praktycznie niezależnych od Roskosmosu, będzie zadaniem niezwykle trudnym, gdyż na ogół przedsiębiorstwa te pracują równocześnie także dla innych gałęzi przemysłu. Uważa się również, że reforma będzie mocno spóźniona, gdyż obecnie trudno już tym przemysłem sprawnie zarządzać. Podważa się również zasadność pomysłu o powołaniu w przyszłości państwowej korporacji kosmicznej, zauważając, że nie będzie ona w żadnym stopniu konkurencyjna na rynku komercyjnym.
Komentarz autora
Ostatnie spektakularne porażki przemysłu kosmicznego Rosji wywołały reakcję władz typową dla tego kraju: zwolniono dyrektorów kilku przedsiębiorstw, a także dyrektora Roskosmosu - obecny dyrektor Władimir Popowkin jest na tym stanowisku dopiero od kwietnia 2011 roku.
Proponowane zmiany, pomimo częstego powoływania się na przykład amerykańskiej NASA, która skutecznie funkcjonuje już od kilkudziesięciu lat pomimo różnych zawirowań, idą jednak w kierunku przeciwnym niż NASA w Stanach Zjednoczonych czy Europejska Agencja Kosmiczna ESA w Europie. Agencje te dysponując państwowym budżetem kierują go do prywatnych przedsiębiorstw zlecając im konkretne projekty i prace na podstawie własnego programu działań i wizji rozwoju. Nie stanowią natomiast - jak Roskosmos - przykrywki biurokratycznej zarządzającej państwowymi przedsiębiorstwami. Tymczasem w Rosji zamiast prywatyzować przemysł kosmiczny, odwrotnie - planuje się zwiększanie roli państwa.
W Rosji jeśli myśli się o prywatyzacji, to raczej w sensie uwłaszczenia dygnitarzy państwowych, mimo że widoczne są jej pozytywne efekty w przypadku RKK Energia. W rezultacie widzimy rozkład przemysłu kosmicznego Rosji. Samo usprawnienie zarządzania może rzeczywiście ten rozkład spowolnić, a nawet zatrzymać, ale nie odwróci trendu i nie przywróci rosyjskiej astronautyce dawnego miejsca w świecie.
Jan Szturc
Źródła wykorzystane w informacji: doniesienia RIA Novosti