Coś dziwnego „przykleiło się” do marsjańskiego helikoptera Ingenuity

Helikopter Ingenuity NASA, który już od 2021 roku lata nad marsjańskim globem, miał tajemniczego „pasażera na gapę”. Co to mogło być?

Podczas 33. lotu helikoptera Ingenuity miało miejsce coś dziwnego. Na materiale filmowym został zaobserwowany tajemniczy mały kawałek "ciała obcego", inaczej Foreign Object Debris (FOD). Nagranie pochodzi z kamery nawigacyjnej Navcam, która skierowana jest prostopadle względem powierzchni marsjańskiej ziemi.

Szczątki przyczepiły się do jednej z nóg helikoptera. Widoczne są one od początku nagrania do mniej więcej połowy filmu, kiedy FOD oderwał się i zaczął spadać na powierzchnię Marsa. Wszystkie dane telemetryczne z lotu nie wskazują na uszkodzenie pojazdu. Co ciekawe, na nagraniach z poprzedniego lodu FOD nie był widoczny. Helikopter Ingenuity odbył już swój 33. lot na Marsie. Wzbił się na wysokość 10 metrów, co zajęło mu, prawię minutę. Maszyna osiągnęła prędkość 4,75 m/s i pokonała dystans ponad 111 metrów.

Reklama

Czym były tajemnicze FOD na Marsie?

Inżynierowie Ingenuity i Perseverance Mars 2020 pracują obecnie nad ustaleniem źródła szczątków. Jednakże internauci mają już swoje zdanie na ten temat, jedni wskazują na fragment folii pochodzący jeszcze z lądowania helikoptera na Marsie, inni na plastikową torbę, czy butelkę lub nawet na... papier toaletowy.

FOD są to wszelkie przedmioty znalezione w nieodpowiednim miejscu, które w wyniku przebywania w danym miejscu mogą uszkodzić sprzęt. FOD-em mogą być wszelkiego rodzaju materiały pochodzenia sztucznego lub naturalnego, a także piasek, kamienie, czy nawet zwierzęta.

Wcześniej zespół łazika Perseverance odnalazł na Czerwonej Planecie najprawdopodobniej kawałek koca termicznego, który pochodził z rakiety, która opuszczała łazik na powierzchnię Marsa. Sprzęt dostrzegł także pozostałości spadochronu. Helikopter Ingenuity od początku swojej misji pokonał już prawie 7 400 metrów. Został on zaprojektowany do lotów trwających do 90 sekund. Jest w stanie latać samodzielnie, z minimalną "ingerencją" człowieka. Polecenia są wysyłane do statku z Ziemi z odpowiednim wyprzedzeniem. Ingenuity przeszedł do historii dzięki pierwszemu napędzanemu i kontrolowanemu lotowi na obcej planecie.

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: Mars | Ingenuity
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy