Nieoczekiwane źródło emisji gazów cieplarnianych

Uczeni stwierdzili, że węglowodory emitowane z dna Morza Czerwonego zanieczyszczają atmosferę w tempie równoważnym emisjom niektórych dużych krajów eksportujących paliwa kopalne. Czy to nieoczekiwanie źródło naturalnych gazów cieplarnianych jest niebezpieczne?

Morze Czerwone odpowiada za emisję dużych ilości gazów cieplarnianych
Morze Czerwone odpowiada za emisję dużych ilości gazów cieplarnianych123RF/PICSEL

Gazy przedostają się do okolicznych wód otaczających kurorty i porty kilku krajów, w tym Egiptu, Izraela, Jordanii i Arabii Saudyjskiej, a następnie mieszkają się z gazami pochodzącymi z żeglugi oraz przemysłu, uwalniając do atmosfery. Te zanieczyszczenia są szkodliwe dla zdrowia ludzkiego.

Na Bliskim Wschodzie znajduje się ponad połowa światowych zasobów ropy naftowej i gazu ziemnego, a w wyniku intensywnej eksploatacji paliw kopalnych, do której tam dochodzi, uwalniane są ogromne ilości zanieczyszczeń gazowych do atmosfery.

W 2017 r. naukowcy z Instytutu Chemii Maxa Plancka zauważyli, że poziomy etanu i propanu w powietrzu nad północnym Morzem Czerwonym są do 40 razy wyższe niż przewidywano. A to nawet biorąc pod uwagę regionalne emisje sodowane przez człowieka. Przeanalizowano możliwe źródła emisji gazu, w tym ruch drogowy, rolnictwo, spalanie biomasy i wytwarzanie energii z węglowodorów.

Okazało się, że za anomalię są odpowiedzialne gazy uwalniane z dna morskiego. Mieszają się z wodą i są przenoszone przez prądy na powierzchnię, gdzie łączą się z innym gazem cieplarnianym - podtlenkiem azotu - który jest emitowany w dużych ilościach przez żeglugę.

Zdjęcie NASA przedstawiające Morze Czerwone
Zdjęcie NASA przedstawiające Morze CzerwoneNASA

Co ciekawe, wskaźnik wycieku etanu i propanu był porównywalny pod względem wielkości z kilkoma krajami eksportującymi węglowodory, takimi jak Zjednoczone Emiraty Arabskie czy Kuwejt. Niestety, sytuacja prawdopodobnie będzie jeszcze gorsza, gdyż emisja podtlenku azotu z żeglugi wzrośnie, co tylko spotęguje obserwowany efekt.

- Oczekuje się, że w nadchodzących dziesięcioleciach ruch statków przez Morze Czerwone i Kanał Sueski będzie wzrastał, przy jednoczesnym wzroście emisji podtlenków azotu. To znacznie pogorszy regionalną jakość powietrza - powiedział Efstratios Boursoukidis, główny autor badań.

INTERIA.PL
Masz sugestie, uwagi albo widzisz błąd?
Dołącz do nas