"Nowy Czarnobyl" jest tylko kwestią czasu
Naukowcy ostrzegają, że katastrofa, która miała miejsce w elektrowni atomowej w Czarnobylu może się wkrótce powtórzyć. Tak twierdzi zespół ekspertów z Uniwersytetu w Sussex.
Specjaliści przeanalizowali ponad 200 wypadków jądrowych. Odkryto, że choć podejmowane są wysiłki w celu zapobiegania wypadkom z udziałem reaktorów, poważne awarie z potencjalnym skażeniem radioaktywnym mogą wystąpić nawet częściej niż 1-2 razy w ciągu stulecia.
Naukowcy zbadali raporty, prace naukowe, informacje prasowe oraz oficjalne dokumenty. Oceniali oni szkody wyrządzone na skutek tych wypadków, biorąc pod uwagę czynniki takie, jak zniszczenia infrastruktury, grzywny i roszczenia ubezpieczeniowe oraz konieczność oczyszczania środowiska.
Zdaniem ekspertów, metodologia stosowana przez Międzynarodową Agencję Energii Atomowej w celu przewidywania wypadków i incydentów jądrowych nie jest wystarczająca. Zwrócono uwagę, że nadal trzeba poprawiać technologię wykorzystywaną w tworzenie reaktorów jądrowych, w celu podniesienia ich bezawaryjności.
W sytuacji, gdy kładzie się coraz większy nacisk na ograniczanie emisji dwutlenku węgla, energetyka jądrowa wydaje się być dobrym rozwiązaniem. Problem polega jednak na tym, że ta rzekomo czysta energia, jest czysta tylko do czasu, a ewentualna awaria grozi katastroficznymi konsekwencjami.
Nie dość, że skażenie, będące konsekwencją takiej hipotetycznej awarii, zagrozi życiu ludzi i zwierząt, to jeszcze uczyni spore obszary niezdolnymi do zamieszkania. Widzieliśmy to już w Czarnobylu czy ostatnio w Fukushimie. Założenie, że da się stworzyć bezpieczną elektrownię atomową jest błędne. Każda z nich może być zagrożeniem.
Co by się stało gdyby nagle doszło do wielkiego rozbłysku słonecznego, który unieruchomiłby większość sieci energetycznych, doprowadził do przeciążenia i w konsekwencji eksplozji węglowych lub jądrowych bloków energetycznych? Konsekwencje wybuchu bloków zasilanych węglem byłyby odczuwalne lokalnie, natomiast zasilanych energią jądrowa - nawet globalnie.