Armia USA buduje ciężarówki z mobilnymi reaktorami jądrowymi
Pentagon powołał do życia Project Pele, który w ciągu kilku lat zaowocuje budową ciężarówek na pokładach z mobilnymi reaktorami jądrowymi.
Najnowocześniejsze technologie wojskowe wymagają do zasilenia coraz większych pokładów energii. Niestety, próżno ich szukać na polach walki. Tym bardziej jest to problem, ponieważ armia Stanów Zjednoczonych stawia na pojazdy elektryczne, działa laserowe czy roje dronów. One potrzebują naprawdę dużo energii.
W tym celu powstał Project Pele. Armia chce zasilić wszystkie możliwe urządzenia mobilnymi reaktorami jądrowymi. Departament Obrony USA poinformował właśnie, że konkurs na budowę takiego urządzenia wygrała firma BWXT Advanced Technologies. Od jakiegoś czasu jej inżynierowie pracują nad wydajnym i w pełni bezpiecznym mobilnym reaktorem nowej generacji.
Nadchodzą "ciężarówkowe" reaktory jądrowe
Według planu opublikowanego przez Departament Obrony USA, użytkowy prototyp takiego źródła energii ma być gotowy do 2024 roku. Wówczas zostanie on przetransportowany do laboratorium Idaho National Labs, gdzie przejdzie dokładne testy. Jeśli wszystkie zaplanowane zadania przebiegną pomyślnie, to już w 2026 roku pierwsze reaktory jądrowe mogą pojawić się na polach walki.
Project Pele będzie wysokotemperaturowym reaktorem jądrowym chłodzonym gazem (HTGR) zasilanym paliwem TRISO. Ma on oferować moc od 1 do 5 MW. Transport reaktora ma odbywać się w standardowych, 20-stopowych kontenerach ISO drogą lądową, morską i powietrzną.
Drony, pojazdy i lasery zasilane reaktorami jądrowymi
Pentagon życzy sobie, by militarne źródło energii przyszłości mogło zostać rozstawione i uruchomione na wybranym stanowisku w czasie 72 godzin i odłączone od sieci, wyłączenie i przygotowanie do transportu w czasie krótszym niż 7 dni.
Wartość kontraktu jest szacowana na ok. 300 milionów dolarów (1,3 miliarda złotych), ale może wzrosnąć w zależności od wybranych opcji. Wszystkie prace po stronie firmy BWXT Advanced Technologies będą realizowane w Lychburgu. Władze korporacji podały, że w projekt będzie zaangażowanych 120 pracowników, w tym 40 wysoko wykwalifikowanych.