Chińczycy zapijają się na śmierć dla pieniędzy. TikTok rządzi
Im popularniejszy staje się TikTok, tym częściej słyszymy o "wyzwaniach" kończących się dla uczestników tragicznie - tym razem w grę wchodzi mocny bimber pity w hurtowych ilościach.
Trudno już nawet zliczyć trendy i wyzwania z TikToka, o których pisaliśmy w kontekście niebezpiecznych konsekwencji dla zdrowia i życia użytkowników. Nie dalej jak wczoraj dotarły do nas tragiczne wieści o 13-latce, która zmarła po tzw. chromowaniu, a już piszemy o kolejnej ofierze.
Jak informuje CNN, popularny chiński influencer “Sanqiange" (albo “Brother Three Thousand") zmarł wkrótce po tym, jak podczas transmisji na żywo w chińskiej wersji TikToka wypił kilka butelek mocnego alkoholu. Naprawdę mocnego, bo mowa o chińskim bimbrze o nazwie baijiu o typowej zawartości alkoholu od 30 do 60 proc.
Wszystko w ramach wyzwania znanego jako "PK", w ramach którego influencerzy rywalizują ze sobą o nagrody i prezenty od widzów. W jaki sposób? Umawiają się na konkretny termin i zaczynają streamy na żywo, w czasie których "pojedynkują się" na śpiewanie, taniec, pompki, przysiady i inne aktywności.
Następnie publiczność wybiera zwycięzcę, a przegrany musi ponieść karę i wydaje się, że właśnie tak było w tym przypadku - "Sanqiange" najprawdopodobniej wypił kilka butelek mocnego alkoholu za karę, co skończyło się dla niego tragicznie.