Dostałeś taką wiadomość? Twój znajomy ma kłopoty

Słyszymy dźwięk powiadomienia - to wiadomość od znajomego na Messenger. Osoba pyta się nas o to, czy mamy Blik i czy możemy podrzucić jej trochę kasy, bo musi coś opłacić. Sęk w tym, że ten znajomy siedzi obok nas, a jego konto właśnie przejął cyberprzestępca. Metoda oszustów na Blik nadal ma się dobrze, a my tracimy przez nią pieniądze.

Oszustwo na Blika, czyli znajomy w potrzebie

Jedną z najpopularniejszych metod oszustw wśród cyberprzestępców jest podszywanie się pod znane nam osoby lub instytucje - czyli phishing. Czasami oszuści wykorzystują spreparowane strony internetowe, wysyłają nam nietypowe maile czy SMS-y, a ostatecznie zasada działania jest taka sama. Najpierw wzbudzają nasze zaufanie, następnie wykorzystują je do swoich celów, które głównie związane są ze zdobyciem środków finansowych. 

Tak też działa popularne oszustwo na Blika, do którego wykorzystywane są np. komunikatory internetowe. W Polsce wiele osób korzysta z Messengera i to właśnie w tym miejscu możemy otrzymać nietypową wiadomość od znajomej osoby. Jak to działa? Przykładowy scenariusz, choć czasami w zmienionej formie, mógł przytrafić się większości z was.

Reklama

Masz Blika? Potrzebuję pomocy

Przebieg próby oszustwa zaczyna się dość niewinnie. Otrzymujemy wiadomość od znajomej osoby na Messengerze, najpewniej zaczynającą się od "Hej, jesteś?". Gdy zwrócona zostanie nasza uwaga, oszust przechodzi do sedna - "znajoma" osoba informuje nas, że musi coś pilnie załatwić, np. odebrać paczkę czy zapłacić jakiś ważny rachunek. Tak się jednak przykro składa, że zabrakło jej pieniędzy lub nie ma przy sobie karty płatniczej. Pyta się nas, czy mamy Blika i czy jesteśmy w stanie przesłać na szybko kilkaset złotych.

I tu zaczyna się właściwe oszustwo. My z reguły automatycznie chcemy takiej osobie pomóc, wszak może napisać do nas partner lub partnerka, rodzic czy dobry przyjaciel. Mogą to być osoby z którymi widzimy się regularnie, a nawet nasi domownicy. Przelanie kilkuset złotych w razie potrzeby traktujemy jako oczywistość. Podajemy kod Blik i... z pieniędzmi możemy się pożegnać, bo za sprawą stoi nie znana twarz, a oszust, który przejął dostęp do konta Messenger danej osoby.

Nie daj się złapać - chwyć za telefon

Po przelaniu pieniędzy nie jesteśmy w stanie wiele zrobić. Jasne, możemy sprawę zgłosić na policję, ale realnie szanse na złapanie przestępcy są niewielkie. Dlatego w przypadku otrzymania prośby o szybki przelew koniecznie postarajmy się o weryfikację tego, czy dana osoba to faktycznie ktoś nam znany. Jak to zrobić? Najlepiej zadzwonić, ewentualnie poprosić o wysłanie selfie.

W miarę możliwości możemy też zaalarmować innych o przejęciu konta danej osoby. Wpis na tablicy na Facebooku, wysłanie wiadomości do wspólnych znajomych czy kontaktów danej osoby nie zaszkodzi. Oszuści operują na efekcie skali, co znaczy, że na kilkadziesiąt wiadomości jest szansa uzyskania choćby jednego pozytywnego odzewu. A ta osoba może stracić nawet kilkaset złotych w dobrej wierze, chcąc przecież pomóc komuś znajomemu.

***

Bądź na bieżąco i zostań jednym z 88 tys. obserwujących nasz fanpage - polub Geekweek na Facebooku i komentuj tam nasze artykuły!

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: Messenger
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy