Google Pixel 7 i 7 Pro zaprezentowane. Kolega pyta, kiedy pokażą coś nowego

Na czwartkowym wydarzeniu Made by Google 2022, gigant technologiczny zaprezentował nowe odsłony sprzętów. Premierę miały między innymi smartfony - Google Pixel 7 i Pixel 7 Pro. I choć w dużym stopniu przypominają starsze modele, nie można firmie odmówić tego, że Pixele są interesującą propozycją na rynku smartfonów.

Tych, którzy oczekiwali rewolucji na rynku smartfonów wraz z przyjściem najnowszych Pixeli, muszę niestety zmartwić. Zaprezentowane modele nie różnią się zbytnio od poprzedników. Zmiany są minimalne.

Nowy (a jakby stary) Pixel 7

Pixel 7 ma wyświetlacz OLED FullHD+ o przekątnej 6,3 cala, jest więcej trochę mniejszy, z odświeżaniem o częstotliwości 90 Hz. W telefonie znajduje się nowy czip - Google Tensor G2 i 8 GB RAM-u. Smartfon z akumulatorem 4355 mAh ma wytrzymać 72 godziny pracy na jednym ładowaniu, ale jest haczyk - aby tak było, musimy włączyć tryb Extreme Power Saver.

Reklama

Nowy Pixel ma także dwa obiektywy - główny 50 MP i szerokokątny 12 MP. Telefon powinien robić lepsze selfie nocą, co zapewni nowa przednia kamera z 10,8 MP. Smartfonem nakręcimy filmy w jakości 4K z 60 kl./s.

Pixela 7 kupimy w trzech wersjach kolorystycznych: czarnej, białej i trawie cytrynowej (obsidian, snow, lemongrass).

Czy Pixel 7 Pro jest lepszy od Pixela 7?

Pixel 7 Pro ma wyświetlacz QHD+ OLED o przekątnej 6,7 cala, ze zmiennym odświeżaniem o częstotliwości od 10 do 120 Hz. W środku, tak samo jak w Pixelu 7, umieszczono procesor G2. Jak mówi firma, sprawia on, że to najlepszy telefon do... dzwonienia, robienia zdjęć oraz pracy z asystentem głosowym. Ma więcej RAM-u niż wersja podstawowa, bo 12 GB. Ma także większą baterię, o pojemności 5000 mAh, która powinna spokojnie wystarczyć na cały dzień pracy.  

W telefonie znajdziemy trzy obiektywy. Główny 50 MP, ultraszerokokątny 12 MP oraz teleobiektyw 48 MP. Sporą zaletą Pixela 7 Pro jest zoom optyczny, który sprawia, że fotki przybliżone dwu-, pięcio- i dziesięciokrotnie nadal wyglądają dobrze. Mamy także 30-krotny zoom cyfrowy. Jakość naszych zdjęć ulepszy stabilizacja obrazu. Pixelem 7 Pro również nakręcimy wideo w jakości 4K z 60 kl./s.

W wersji pro także zastosowano przednią kamerę do selfie (10,8 MP), która w jego wypadku ma jeszcze jedną funkcję - odblokowywanie urządzenia twarzą. Nie oznacza to jednak, że firma zrezygnowała z czytnika linii papilarnych, znajdziemy go pod ekranem.

Pixel 7 Pro pojawił się na rynku również w trzech kolorach, jednak trochę innych niż podstawowa wersja telefonu: czarnym, białym i brązowo-szarym (obsidian, snow, hazel).

Pixel 7 i 7 Pro. Nie da się nie zauważyć zalet

Jak mówi Google, Pixel 7 i 7 Pro są jak dotąd najbardziej bezpiecznymi i dbającymi o bezpieczeństwo użytkownika telefonami tej firmy, co zapewnia czip Titan M2. Smartfony mają pięcioletnie wsparcie systemowe.

Mają też funkcję Always-on Display i wykryją wypadki - to opcje, którymi chwaliło się Apple w tegorocznych odsłonach iPhone’ów, Google natomiast zaznaczył, że ma je już od jakiegoś czasu. Nowe telefony sprawią, że pożegnamy się z nieostrymi zdjęciami (przynajmniej w jakimś stopniu), a za pomocą funkcji Photo Unblur będziemy w stanie także wyostrzyć stare fotografie.

Nowe Pixele mają również VPN, co prawda jeszcze nie teraz, ale według firmy już wkrótce mamy mogli skorzystać z tej funkcji. Oba telefony mają Androida 13.

Obsługują 5G, Wifi 6e, Bluetootha 5.2 oraz NFC. Są też wodoszczelne i pyłoszczelne.

Niezaprzeczalną zaletą Pixeli są ich obiektywy i jakość zdjęć, długie wsparcie systemowe oraz ich cena - są tańsze od konkurencji. Pixel 7 kosztuje 599 dolarów (czyli około 3155 zł), natomiast Pixel 7 Pro 899 dolarów w wersji 128 GB (a to daje około 4370 zł).

Co jest w nich również super, to... oferty sprzedażowe - kupując telefon, za darmo możemy dostać słuchawki lub zegarek. Zanim jednak wyciągniemy portfele, muszę wspomnieć o solidnym mankamencie Pixeli. Jest nim ich dostępność w Polsce, a raczej jej brak. Wraz z Pixelami 7 Google otwiera się na nowe rynki, ponieważ kupimy je teraz również w Szwecji, Norwegii, Danii, Holandii czy Indiach, ale nadal nie w Polsce. Niewykluczone jednak, że w przyszłości będziemy mogli również w naszym kraju odwiedzić oficjalny sklep z telefonami Google’a, tymczasem możemy ich szukać np. na Amazonie, jeśli jednak chodzi o korzystne oferty promocyjne na wzór tych opisanych wyżej, musimy się obejść smakiem. 

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: Google Pixel | Google | Smartfon
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy