Joe Biden szuka specjalisty od memów. Sztab oferuje ogromne wynagrodzenie

Sztab wyborczy Joego Bidena szuka obecnie nowego specjalisty. Tym razem ds. memów. W zamian oferowane jest duże wynagrodzenie w postaci kilku tysięcy dolarów miesięcznie. W Stanach Zjednoczonych zbliżają się wybory prezydenckie i "menedżer memów" ma ułatwić dotarcie do młodszego elektoratu.

Joe Biden szuka specjalisty od memów. Sztab oferuje ogromne wynagrodzenie.
Joe Biden szuka specjalisty od memów. Sztab oferuje ogromne wynagrodzenie.SAUL LOEBAFP

Jeśli tworzenie memów wydaje wam się wyłącznie prostym zadaniem związanym ze śmiesznymi obrazkami, to jesteście w błędzie. Taka forma komunikacji odgrywa coraz większe znaczenie i doskonale zdaje sobie z tego sprawę sztab wyborczy obecnego prezydenta Stanów Zjednoczonych, Joego Bidena, który szuka specjalisty związanego z memami. Oferowane wynagrodzenie jest naprawdę duże.

Menedżer memów szukany przez sztab wyborczy Joego Bidena

Sztab wyborczy obecnego prezydenta Stanów Zjednoczonych szuka osoby na stanowisko o nazwie "menedżer ds. stron z treściami i memami". Czym ma zajmować się nowy pracownik? Wbrew pozorom nie jest to wcale zbyt prosta praca i tak naprawdę wymagająca dużego zaangażowania.

W ofercie pracy sztabu wyborczego Joego Bidena czytamy o zadaniach, które związane są z inicjowaniem oraz zarządzaniem różnego typu operacjami, których celem jest dotarcie i zaangażowanie najmłodszych grup demograficznych. To oczywiście do nich memy trafiają najbardziej i nowy menedżer będzie musiał wyszukiwać oraz wykorzystywać najlepsze treści internetowe powiązane z humorystycznymi obrazkami.

Specjalista od memów z dużym wynagrodzeniem

Praca nie jest łatwa, ale ma zostać odpowiednio wynagrodzona. W ofercie pracy czytamy, że oferowane są pieniądze w wysokości nawet 7 tys. dol/miesiąc, czyli około 27,5 tys. zł. Niemało i w skali roku może zebrać się naprawdę niezła suma. Kandydatom stawia się pewne wymagania, w tym związane z pracą przez co najmniej 2-4 lata w agencjach medialnych lub cyfrowych mediach.

Specjalista ds. memów odegra rolę w kampanii prezydenckiej Joego Bidena, który jesienią ma ubiegać się ponownie o to stanowisko w Stanach Zjednoczonych. Jego głównym rywalem będzie Donald Trump, który to notabene był obiektem memów niejednokrotnie.

W jakim kierunku to pójdzie, to tego na razie nie wiadomo. W każdym razie obecność memów w amerykańskiej polityce nie jest niczym nowym. Sam Joe Biden nawet "szerował" w przeszłości humorystyczne obrazki. Oczywiście te, które były dla niego korzystne. Wygląda na to, że w nadchodzącej kampanii prezydenckiej w Stanach Zjednoczonych memy mogą odegrać niemałe znaczenie.

W Tokio zaprezentowano "latający samochód" AFP
INTERIA.PL
Masz sugestie, uwagi albo widzisz błąd?
Dołącz do nas