Kaliningrad zniknął. Kreml wściekły na polskich drogowców
Komisja Standaryzacji Nazw Geograficznych zmieniła na początku maja nazwę miasta Kaliningrad i obwodu kaliningradzkiego na Królewiec i obwód królewiecki. Teraz widzimy pierwsze tego efekty na polskich drogach.
Królewiec i obwód królewiecki, takie nazwy powinniśmy stosować od niedawna wobec rosyjskiego miasta Kaliningrad i obwodu kaliningradzkiego. Takie zalecenia przedstawiła Komisja Standaryzacji Nazw Geograficznych poza Granicami RP. Już 15 maja nowe nazwy stały się rzeczywistością w popularnych Mapach Google, a teraz zmiany odbywają się również na polskich drogach.
Na profilu GDDKiA w mediach społecznościowych pojawiły się zdjęcia w roli głównej z tablicami informacyjnymi dla kierowców, jakich pełno na polskich drogach. I nie byłoby w tym nic nadzwyczajnego, gdyby nie fakt, że drogowcy są obecnie w trakcie realizacji dość kontrowersyjnej akcji, a mianowicie masowej wymiany znaków z nazwą Kaliningrad na Królewiec. Co ciekawe, wymiana znaków odbywa się bez sprzeciwu mieszkańców województwa pomorskiego czy warmińsko-mazurskiego.
Królewiec na drogowych tablicach informacyjnych
Pod zdjęciami z wymianą tablic pojawiają się jednak wymowne komentarze, nawiązujące do serii memów dotyczących całej akcji z Kaliningradem. Wielu jest niezadowolonych, że obok nazwy Królewiec nie pojawił się symbol "CZ", który wskazuje na przynależność tego obszaru do konkretnego państwa, w tym przypadku Czech.
Ostatnimi czasy głośno zrobiło się o Królewcu za sprawą Czech. Media społecznościowe zalała fala memów, na których ukazywano Królewiec jako część terytorium Czech. Královec i Kraj královecký miały stać się czeskie przy nadchodzącym wielkimi krokami rozpadzie Rosji. Wówczas nasi południowi sąsiedzi otrzymaliby upragniony dostęp do morza i w końcu mogliby w porcie umieścić swój pierwszy lotniskowiec.
Kreml jest wściekły na polską decyzję ws. Kaliningradu
Fakt zmiany nazwy Kaliningradu to potężny cios dla Kremla. Działania Polski nie spodobały się rosyjskim politykom, a wśród nich Dmitrijowi Miedwiediewowi, który nie omieszkał skomentować to w mediach społecznościowych, w dobrze znanym wszystkim swoim obrzydliwym stylu.
Komisja Standaryzacji Nazw Geograficznych tłumaczy, że nazwy te powinny już dawno zostać zmienione, ponieważ Kaliningrad to nazwa nadana na cześć rosyjskiego zbrodniarza Michaiła Kalinina, odpowiedzialnego m.in. za mord w Katyniu. W ten sposób, w pewnym sensie Polska zaczyna odcinać ostatnie rosyjskie macki plugawiące naszą historię i ingerujące w naszą obecną rzeczywistość.
Królewiec powinien wrócić do granic Polski?
Królewiec został wzniesiony w 1255 roku przez Krzyżaków, którzy nazwali zamek mianem Coningsberg, co po polsku znaczyło "Królewska Góra". Nazwa ta została zadana na cześć króla Czech, Przemysła II Ottokara. To on stanął wówczas na czele wojsk i realizował wyprawy przeciwko Prusom. Królewiec przez 700 lat wchodził w skład Państwa Zakonnego i znajdował się w granicach Prus i Niemiec.
Co najważniejsze, tereny Królewca przez 190 lat były polskim lennem, i gdyby nie II wojna światowa oraz atak Niemiec (III Rzeszy) na Polskę, wciąż te tereny byłyby polskie. Tymczasem stało się inaczej. Królewiec wszedł w skład Związku Radzieckiego, a teraz jest jednym z obwodów Federacji Rosyjskiej.