Katar patrzy - 15 tysięcy kamer będzie obserwować kibiców

Ponad milion gości zawita do niespełna 3-milionowego Kataru — jednego z najbogatszych państw świata. Wielka impreza idzie w parze z wielką odpowiedzialnością. A na to wyzwanie Katarczycy mają odpowiedź w postaci bardzo zaawansowanego monitoringu.

Z reguły informacje dotyczące niezliczonych kamer obserwujących każdy ruch mieszkańców i turystów odnoszą się do Chin, które w tym aspekcie są krajem niezwykle zaawansowanym. Okazuje się jednak, że nowoczesne techniki rozpoznawania twarzy i monitoringu zawitały również do Kataru. Gdy świat będzie kierował swój wzrok na herosów piłki nożnej, miejscowe służby bacznie przyjrzą się kibicom. 

Inwigilacja na mundialu w Katarze?

Jak podają służby zajmujące się technologią wydarzenia odbywającego się na Bliskim Wschodzie, na katarskim mundialu zagości nie tylko wielu kibiców, lecz również zaawansowany system monitoringu — wszystko w celach bezpieczeństwa i zapobieganiu np. chuligaństwu czy aktom terroryzmu.

Reklama

Jak podaje Niyas Abdulrahiman, dyrektor ds. technologii wydarzenia, w Katarze zadziała 15 tysięcy kamer monitorujących. Każde z urządzeń będzie wyposażone m.in. w technologię rozpoznawania twarzy. Jeżeli będzie działać na wzór tej zastosowanej w Chinach, to wielu osobom skutecznie wybije z głowy pomysły o niestosowaniu się do restrykcyjnych zasad panujących w kraju. 

Całe przedsięwzięcie ma być kontrolowane z poziomu Centralnego Punktu Dowodzenia. To właśnie tam liczebny personel będzie przyglądał się ekranowi z monitoringu ulic, jak i wydarzeniom na stadionach — nie chodzi tu jednak o sportowy spektakl, lecz badanie potencjalnych zagrożeń. Służby zapewniają, że o ile nie dojdzie do niebezpiecznych sytuacji, będą jedynie obserwować.

Nowy standard?

Katarczycy są przekonani, że zaawansowany system monitorowania bezpieczeństwa to ich wkład w świat sportu i organizowania tak dużych wydarzeń. Z poziomu centrali mogą nie tylko kontrolować wydarzenia na ulicach, ale i sterować funkcjami obiektów sportowych — na przykład poprzez otwieranie czy zamykanie wszystkich drzwi na danym stadionie.

Nie zabraknie również dronów. Nowoczesny sprzęt opracowany przez techników z lokalnego uniwersytetu ma dostarczać na bieżąco dane dotyczące liczby osób przebywających na ulicach. To wszystko budzi jednak spore obawy wśród specjalistów z zachodu. Swoje zaniepokojenie wyraził norweski nadawca NRK. 

Tak zaawansowany system kontroli i zbierania danych biometrycznych nie był jeszcze stosowany na tak ogromną skalę. W Europie został użyty w 2017 roku podczas finału piłkarskiej Ligi Mistrzów w Cardiff. Efekt był jednak daleki od zamierzonego, gdy przeszło 2000 osób zostało (niesłusznie) zidentyfikowanych jako potencjalni przestępcy. Obawy dotyczą również niesławnych aplikacji pobieranych na telefon.

Jednorazowy telefon w Katarze?

Ciekawie na ten temat wypowiedział się Øyvind Vasaasen szef bezpieczeństwa NRK. Przyznał, że choć jego zadaniem nie jest udzielanie porad turystycznych, to jednak sam nie zabierałby do Kataru prywatnego telefonu. W rzeczy samej wiele instytucji zaleca kibicom skorzystanie z urządzenia wypożyczonego lub takiego, które po zakończonej imprezie wyląduje w koszu.

Mistrzostwa Świata w Katarze rozpoczną się już 20 listopada i potrwają do 18 grudnia. To pierwszy raz w historii, gdy mundial odbędzie się w tych miesiącach, a do tego zagości na Bliskim Wschodzie w państwie arabskim. W tym momencie można by życzyć sobie, aby odbył się on bez zbędnych kontrowersji. Niestety, na to jest już zdecydowanie za późno.

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: Katar | mistrzostwa świata | Mundial 2022 | piłka nożna | monitoring
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama