Polski startup RevDeBug i jego "czarna skrzynka" dla komputerów

Trudno wyobrazić sobie współczesne lotnictwo bez rejestratorów parametrów lotu, potocznie zwanych czarnymi skrzynkami, które umożliwiają badanie wypadków i incydentów. Jak się jednak okazuje, podobne rozwiązanie jest niezwykle przydatne również w systemach komputerowych, co zaprezentował właśnie polski startup o nazwie RevDeBug.

Trudno wyobrazić sobie współczesne lotnictwo bez rejestratorów parametrów lotu, potocznie zwanych czarnymi skrzynkami, które umożliwiają badanie wypadków i incydentów. Jak się jednak okazuje, podobne rozwiązanie jest niezwykle przydatne również w systemach komputerowych, co zaprezentował właśnie polski startup o nazwie RevDeBug.
Na rynku zaczyna brakować doświadczonych programistów, więc z pomocą przychodzi przełomowe rozwiązanie /123RF/PICSEL

Wspomniana już czarna skrzynka to lotniczy rejestrator, dzięki któremu specjaliści analizujący dane są w stanie prześledzić przebieg lotu i wskazać przyczynę wypadku, a następnie wyeliminować ryzyko jego powtórzenia się w przyszłości. Polski startup o nazwie RevDeBug postanowił udowodnić, że podobny mechanizm można zaimplementować w komputerach, dzięki czemu możliwe jest sprawne wykrywanie i naprawianie błędów w oprogramowaniu.

Czarna skrzynka nie tylko w samolocie, w komputerach też

Jak tłumaczą autorzy “czarnej skrzynki" dla systemów komputerowych, chociaż na rynku jest wiele narzędzi, dzięki którym można zlokalizować miejsce wystąpienia błędów, to jednocześnie żadne z nich nie jest w stanie wskazać, co do nich doprowadziło. Programiści muszą więc wziąć pod uwagę wiele różnych hipotez, a następnie wszystkie je zweryfikować, co oznacza, że naprawa najprostszego nawet błędu może zająć długie dni, a nawet tygodnie - ba, czasami nigdy nie udaje się tego zrobić.

Reklama

I tu do akcji wkroczyć ma właśnie RevDeBug, które automatyzuje monitorowanie aplikacji, tj. zapisując całe działanie oprogramowania jest w stanie wskazać nie tylko miejsce w kodzie, gdzie wystąpił błąd, ale wszystkie dane i okoliczności, które się do niego przyczyniły. Programiści nie muszą więc rozważać różnych scenariuszy, bo wszystko mają podane na tacy - jak szacują autorzy tego rozwiązania, czas naprawy błędów skraca się dzięki temu o co najmniej 50%.

A jak łatwo się domyślić, jest to kluczowe z kilku względów, po pierwsze na rynku zaczyna brakować doświadczonych programistów, a firmy nie chcą narażać się na straty wizerunkowe (np. jeśli obsługują ważnych klientów bankowych czy duże sieci handlowe), a co za tym idzie także finansowe.

Jak szacuje CISQ, czyli niezależna grupa specjalistów z największych firm IT, którzy badają wyzwania stojące przed branżą, roczny koszt błędów w oprogramowaniu w USA to ponad 1,5 biliona dolarów rocznie i ciągle rośnie.

Czy RevDeBug jest w stanie znacząco to zmienić? Polski startup jest o tym przekonany, dlatego też postanowił chronić swój pomysł patentem w USA. Dobre, bo polskie? Na to wygląda!


INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: programowanie
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy