Prezydent Ukrainy steruje dronem, który uderza w rosyjski okręt
Wołodymyr Zełenski nie tylko pojawił się w bazie lotniczej, gdzie zobaczył i podpisał markerem przygotowane do ataku na rosyjskie cele pociski Storm Shadow i SCALP, ale również miał okazję wcielić się w rolę sterującego dronem morskim z misją uderzenia w rosyjski okręt.
Kilka dni temu, Siłom Zbrojnym Ukrainy kolejny raz udało się poważnie uszkodzić rosyjski okręt służący we Flocie Czarnomorskiej. Chodzi o okręt desantowy Olenegorski górnik. Atak na niego przeprowadzono za pomocą jednego z najnowszych morskich dronów.
Wołodymyr Zełenski miał okazję spróbować posterować morskim dronem uderzeniowym w symulatorze szkoleniowym dla ukraińskich wojskowych. Prezydent przyznał, że "Rosja zostanie bez okrętów do końca wojny, jeśli nadal będzie atakować ukraińskie porty".
Wołodymyr Zełenski pilotuje morskiego drona
Co ciekawe, Zełenski w trakcie zabawy symulatorem miał możliwość przeprowadzić atak morskim dronem właśnie na poważnie uszkodzony niedawno okręt desantowy Olenegorski górnik. To wymowna sugestia skierowana do Rosjan, że powinni zacząć się obawiać ukraińskich dronów.
Siły Zbrojne Ukrainy ogłosiły, że dysponują już ogromną flotą tych urządzeń. Ujawniono, że może ona liczyć różnej maści ponad 10 tysięcy dronów latających i kilkaset pływających. Przypominamy, że w ostatnich dniach latające drony dokonały trzech ataków na Moskwę, a morskie dwóch, jeden na okręt Olenegorski górnik, a drugi na tankowiec SIG.
Rosja może stracić więcej swoich okrętów
Przedstawiciele grup szkoleniowych SZU podali, że zapraszają wszystkich chętnych do służenia w armii i pomocy w wojnie właśnie wcielając się w rolę pilota czy sternika dronów. Wystarczy już 2-3 godziny szkolenia, by móc rozpocząć realizować misje bojowe na terytorium okupowanym przez wroga. Najczęściej używane są małe, lekkie, ale superszybkie drony wyposażone w małe granaty, dzięki którym można atakować czołgi, wozy opancerzone, obozy żołnierskie czy okopy.