Rosja ostrzeliwuje Ukrainę rakietami, które Kijów sam jej przekazał!

Jak dużym błędem ze strony ukraińskich władz było spłacanie długów gazowych w formie strategicznych pocisków manewrujących powietrze-ziemia Ch-55? Wygląda na to, że większym, niż mogłoby się wydawać, bo teraz Rosja atakuje Kijów jego własną bronią.

Ukraina jest ostrzeliwana własnymi pociskami. Oddała je Rosji za długi
Ukraina jest ostrzeliwana własnymi pociskami. Oddała je Rosji za długihttps://twitter.com/TreasChest/status/1687181316389781506Twitter

Jak dowiadujemy się z wpisów w mediach społecznościowych, Rosja ostrzeliwuje Ukrainę rakietami, które Kijów przekazał jej w zamian za długi gazowe. A mowa o pociskach manewrujących Ch-55, które Kijów oddał Moskwie w ramach porozumienia między Gabinetem Ministrów a rządem Federacji Rosyjskiej z 9 listopada 1999 roku: "W sprawie zatwierdzenia Umowy między Gabinetem Ministrów Ukrainy a Rządem Federacji Rosyjskiej w sprawie przekazania z Ukrainy do Federacji Rosyjskiej samolotów Tu-160, ciężkich bombowców Tu-95MS, wystrzeliwanych z powietrza pocisków manewrujących dalekiego zasięgu i wyposażenia".

Rosja ostrzeliwuje Ukrainę rakietami, które Kijów przekazał jej za długi gazowe
Rosja ostrzeliwuje Ukrainę rakietami, które Kijów przekazał jej za długi gazowehttps://twitter.com/TreasChest/status/1687181316389781506Twitter

Ukraina jest ostrzeliwana własnymi pociskami

A skąd pewność, że mowa o tych właśnie pociskach? Do dekretu dołączona była lista z numerami, na podstawie których możliwa jest ich identyfikacja - porównanie jej z pozostałościami po pewnym pocisku rozwiewa wszystkie wątpliwości (łącznie Ukraina miała po 1998 r. przekazać Rosji 575 pocisków Ch-55). Z miejsca pojawiły się też komentarze, że to najpewniej nie jedyny taki przypadek, bo jeden z użytkowników przypomina, że do Rosji trafiło również wyposażenie z procesu rozbrajania Ukrainy z pocisków jądrowych: "Kolejny dowód na to, że rozbrojenie i przeniesienie ukraińskich rakiet nuklearnych i dalekiego zasięgu oraz ciężkich bombowców było strategicznym błędem".

O co konkretnie chodzi? Kijów jeszcze nie tak dawno temu był trzecią siłą jądrową świata, po Stanach Zjednoczonych i Rosji, bo po upadku Związku Radzieckiego miał do dyspozycji ok. 1800 strategicznych głowic jądrowych i 176 międzykontynentalnych rakiet balistycznych. W 1994 roku, po obietnicach bezpieczeństwa ze strony Wielkiej Brytanii i Stanów Zjednoczonych, Ukraina zdecydowała się jednak ich pozbyć - ukraińskie rakiety zostały wtedy przewiezione do Rosji i zniszczone.

A przynajmniej teoretycznie, bo śmiało można zakładać, że podejście Moskwy było tu dokładnie takie samo jak do Konwencji o zakazie broni chemicznej, czyli traktatu podpisanego przez 190 państw w Paryżu 13 stycznia 1993 roku, tzn. istnieją uzasadnione potwierdzenia, że pomimo deklaracji zniszczenia swojego arsenału w 2017 roku, Rosja nadal wytwarza gaz paraliżujący.

Pociski manewrujące powietrze-ziemia Ch-55. Co o nich wiemy?

Ch-55 to radziecki strategiczny pocisk manewrujący powietrze-ziemia z głowicą jądrową (ładunek bojowy o równoważniku trotylowym 200 kT), odpowiednik amerykańskich AGM-86 ALCM, który Rosjanie od czasu rozpoczęcia wojny w Ukrainie przerabiają, by przenosił konwencjonalne głowice, m.in. ze względu na deficyt pocisków kierowanych. Jego modyfikacją jest konwencjonalny pocisk manewrujący Ch-555 z początku XXI wieku, używany bojowo przez rosyjskie lotnictwo przeciwko celom w Syrii i Ukrainie.

Ch-55 wyposażony jest w bezwładnościowo-dopplerowski system nawigacyjny z korektą położenia w zadanych regionach, przenoszony przez samoloty Tu-95MS oraz Tu-160, o których również mowa była we wspomnianym wyżej dokumencie, a jego zasięg to ok. 3000 km. Warto przypomnieć, że to właśnie ten pocisk został znaleziony 24 kwietnia pod Bydgoszczą.

INTERIA.PL
Masz sugestie, uwagi albo widzisz błąd?
Dołącz do nas