Rosyjskie biura podróży organizują wycieczki... po karty Visa i MasterCard?
Wygląda na to, że zachodnie sankcje są dla Rosjan zdecydowanie bardziej dotkliwe, niż próbuje to przedstawiać Kreml, bo obywatele już zaczynają kombinować, jak obejść część z nich. Dobrym przykładem jest zakaz używania kart płatniczych wydanych przez rosyjskie banki do płatności zagranicznych, w którego obchodzeniu mogą pomóc biura podróży.
Visa i MasterCard ogłosiły na początku marca, że zawieszają wszystkie swoje operacje w Rosji jako wyraz sprzeciwu wobec inwazji Putina na Ukrainę. Oznacza to, że karty wydane przez rosyjskie banki nie będą działały poza granicami tego kraju, a karty wydane poza granicami staną się bezużyteczne w Rosji, a przynajmniej do płatności u lokalnych usługodawców i wypłat z bankomatów.
Obie firmy podkreśliły wtedy, że zdają sobie sprawę, że będzie to duży problem dla ich rosyjskich klientów czy partnerów, ale w obliczu agresji na Ukrainę i zagrożenia dla bezpieczeństwa międzynarodowego, muszą odpowiedzieć zgodnie z wyższymi wartościami.
Visa i MasterCard zawiesiły działalność w Rosji. Zaczyna się obchodzenie sankcji
I choć karty płatnicze wydane przez Visa i Mastercard wciąż działają na terenie Rosji, to ograniczone są tylko do lokalnych płatności - nie można za ich pomocą dokonać płatności za międzynarodowe usługi, np. opłacić Netflixa, z którego korzystamy za pomocą VPN czy zrobić zakupów w zagranicznych sklepach online, a jak wiemy tylko największe sieci, jak Amazon, zdecydowały się na bany dla całej Rosji. Co więcej, jeśli Rosjanie zdecydowaliby się opuścić swój kraj, a teoretycznie mają taką możliwość, to ich karty Visa i Mastercard nie będą działać poza granicami kraju.
Jak się jednak okazuje, dla chcącego nic trudnego, bo jak informuje Nexta na swoim Twitterze, Rosjanie znaleźli już sposób obejścia tych sankcji, a konkretniej znalazły go rosyjskie biura podróży, w których coraz większą popularnością zaczynają cieszyć się wycieczki zagraniczne, m.in. do Taszkentu, czyli stolicy Uzbekistanu.
I jak łatwo się domyślić, nie chodzi tu tylko o zwiedzanie, bo w cenie 230 USD za osobę można liczyć na zakwaterowanie na dwie noce w lokalnym hotelu, transfery, ubezpieczenie turystyczne, przedstawiciela firmy przy wizycie w banku, przygotowanie dokumentów oraz usługi kurierskie - tak, Rosjanie mogą pojechać na wycieczkę, by zdobyć zagraniczne karty Visa i MasterCard, które nie są objęte sankcjami.
A przynajmniej na razie, bo jeśli informacje podawane przez Nexta się potwierdzą, to obie organizacje zajmujące się wydawaniem kart mogą zareagować kolejnymi blokadami, tym razem w Uzbekistanie i innych krajach, bo jak łatwo się domyślić proceder może obejmować również inne państwa przychylne Rosji.
Zdecydowanie nie da się odmówić Rosjanom pomysłowości, ale z drugiej strony warto pamiętać, że dla przeciętnego mieszkańca tego kraju 230 USD to spory wydatek, więc duża część osób nie będzie mogła sobie na niego pozwolić. I trochę szkoda, bo jak zauważają komentujący na Twitterze, może to być relatywnie tani i łatwy sposób ucieczki z Rosji...