"Tutaj możesz być prawdziwym sobą". Lider talibów chwali Twittera
Wygląda na to, że Elon Musk otrzymał nieco wsparcia w tym trudnym dla siebie czasie, kiedy Threads poważnie zagraża pozycji Twittera, stając się najszybciej rozwijającą się aplikacją w historii. Talibowie stoją za nim murem!
Mark Zuckerberg postanowił wykorzystać sytuację, że Twitter pod rządami Elona Muska jest nieustannie krytykowany i w ubiegłym tygodniu zaproponował alternatywę od Meta. I wiele wskazuje na to, że był to strzał w dziesiątkę, bo chociaż platforma Threads ma swoje problemy i aktualnie nie jest dostępna w Europie (ze względu na przepisy o ochronie danych osobowych), to błyskawicznie zdobywa nowych użytkowników i łącznie ma ich już ponad 100 mln. Tym samym staje się najszybciej rozwijającą się aplikacją w historii, co nie umyka uwadze szefa Tesli i SpaceX, który zaczął nawet grozić Meta pozwami.
Twitter kocha wszystkich. Nawet liderów talibów
Wygląda jednak na to, że Elon Musk może liczyć na grono wiernych fanów, bo swoje oddanie usłudze potwierdził choćby Anas Haqqani, starszy przywódca... talibów, który pochwalił zaangażowanie Twittera w wolność słowa i skrytykował "nietolerancyjną politykę" Meta. Jak napisał w swoim poście, Twitter ma kilka ważnych zalet w porównaniu z innymi platformami mediów społecznościowych, a mianowicie stawia na wolność słowa, publiczny charakter i jest wiarygodny.
Twitter nie ma nietolerancyjnej polityki, takiej jak Meta. Inne platformy nie mogą jej zastąpić
Tutaj każdy może być prawdziwym sobą. Elon Musk o Twitterze
Pytanie tylko, czy "poparcie" ze strony talibów jest czymś, czym należy się chwalić. Co więcej, jak podaje Insider, ojciec Anasa Haqqaniego - Jalaluddin Haqqani - to założyciel Sieci Haqqani, która w 2021 r. została uznana przez rząd USA za zagraniczną organizację terrorystyczną i zdaniem Narodowego Centrum ds. Zwalczania Terroryzmu była "najbardziej śmiercionośną i wyrafinowaną grupą powstańczą" w Afganistanie podczas obecności tam Stanów Zjednoczonych.
To właśnie z tego powodu Meta ograniczyła talibom dostęp do Facebooka i WhatsAppa, więc jest mało prawdopodobne, aby grupa otworzyła oficjalne konto Threads.
Szef Twittera najwyraźniej nie ma jednak z tym problemu, bo niektórzy członkowie ugrupowania otrzymali nawet niebieskie znaczniki weryfikacyjne, zanim funkcja ta stała się płatna, a po zmianie regulaminu co najmniej dwóch urzędników (Hedayatullah Hedayat and Abdul Haq Hammad) i czterech zwolenników Talibanu za nie płaci, chociaż ich obecność w mediach społecznościowych od dawna budzi kontrowersje.
Co więcej, chociaż bezpośrednio nie odniósł się do słów Anasa Haqqaniego, to właśnie ponownie "podkreślił" swoje zaangażowanie w wolność słowa i na jego koncie pojawił się wiele mówiący wpis o treści "Tutaj możesz być prawdziwym sobą", który nie wygląda najlepiej w tym kontekście.
Bo czy biorąc pod uwagę to, co obecnie dzieje się w Afganistanie (Taliban ograniczył dostęp kobiet do edukacji, zakazał im wykonywania wielu zawodów, ograniczył swobodę poruszania się kobiet w przestrzeni publicznej, a kilka dni temu Ministerstwo Promocji Cnoty i Zapobiegania Występkom nakazało zamknięcie salonów piękności), naprawdę chcemy, aby każdy mógł być prawdziwym sobą?