Twitter testuje Notatki, czyli wpisy o długości do 2500 znaków
Twitter najwyraźniej ma już dość bycia platformą odsyłającą do innych platform za pomocą zdjęć, krótkiego opisu i linku, bo poinformował o rozpoczęciu testów nowej funkcji o nazwie Notatki, pozwalającej zwiększyć limit znaków dostępnych we wpisach z 280 do aż 2500.
Rosnąca konkurencja na rynku platform społecznościowych zmusza koncerny do działań, które pozwolą zatrzymać jak najwięcej użytkowników - zdaniem Twittera w jego przypadku sprawdzić się może zwiększenie limitu znaków z 280 do 2500, co pozwoli autorom tworzyć oryginalne wpisy w ramach ekosystemu usługi, zamiast odsyłać do zewnętrznych serwisów newsowych (co warto podkreślić, limit 280 znaków obowiązuje dopiero od 2017 roku, bo wcześniej było to zaledwie 140).
Notatki - Twitter zwiększa limit znaków do 2500
I tu do akcji wkraczają Notatki, które przez najbliższe 2 miesiące będą testowane na ograniczonej grupie użytkowników w Kanadzie, Ghanie, Wielkiej Brytanii i Stanach Zjednoczonych.
Od najwcześniejszych dni firmy autorzy polegali na Twitterze, aby dzielić się swoją pracą, dać się zauważyć, być czytanym, prowadzić rozmowy - wszystko oprócz samego pisania. Notatki to próba uzupełnienia tego brakującego elementu
Możemy przeczytać w zapowiedzi platformy, która przyjęła formę... takiej właśnie Notatki, wyjaśniając założenia nowej opcji, która pozwala autorom tworzyć dłuższe eseje do czytania w ramach Twittera, a także w razie potrzeby - w odróżnieniu od klasycznych wpisów - edytować je po publikacji.
Czy taki ruch ma szansę poprawić sytuację Twittera, która jak wiemy za sprawą przepychanek z nowym potencjalnym szefem, czyli Elonem Muskiem, nie jest najlepsza? Zdaniem ekspertki ds. mediów społecznościowych, Laury Toogood, to z pewnością ważny krok, bo jak wyjaśnia w wypowiedzi dla BBC, zachęci użytkowników do tworzenia w ramach platformy, zamiast odsyłania na zewnętrzne strony za pomocą linków.
"Dodanie tej możliwości oznacza, że Twitter jest teraz w stanie konkurować z niektórymi popularnymi platformami blogowymi i potencjalnie przyciągnąć nową publiczność i inny typ użytkownika. Zachęci również istniejących użytkowników do blogowania na Twitterze, zamiast przenoszenia się w tym celu na inne strony internetowe, co pomoże zatrzymać ich odbiorców" - tłumaczy.
Warto przypomnieć, że to już kolejny w ostatnim czasie - po przycisku edycji, o który wnioskował Elon Musk oraz zapowiedziach płatnego modelu subskrypcji - pomysł odświeżenia Twittera, dlatego nie wszyscy są przekonani, czy platforma próbuje nowych formatów z chęci ulepszenia doświadczeń użytkowników, czy może względów finansowych. I jak wskazuje Nikki Usher, profesor dziennikarstwa University of Illinois:
(...) ludzie nie lubią czytać długich tekstów w Internecie. Czy zatem oddanie im 2500 znaków ostatecznie wpłynie na jakość cyfrowej sfery publicznej - cóż, myślę, że to mało prawdopodobne. Czy jest za to szansa na zdobycie nagłówków przed niektórymi poważnymi zmianami w firmie? Absolutnie.